Długi na 300.000 zł – 15 lat zmagań, zlicytowane mieszkanie…

Od 15 lat walczę z długami, ale niestety bezskutecznie, rok temu straciliśmy mieszkanie, zostaliśmy bez dachu nad głowa i nie do końca uregulowane długi, ponieważ kwota z licytacji mieszkania nie wystarczyła na ich pokrycie. Nasza najmłodsza córka podjęła się kupna domu, żeby nam zapewnić dach nad głową.

Obecnie wpłaciła większą część za dom, ale ponieważ straciła prace, nie ma na razie na wpłatę reszty i znowu strach, że zostaniemy na ulicy, ponieważ nie możemy w żaden sposób jej pomóc w spłacie tego domu, gdyż mamy komorników i ledwie płacimy nasze zobowiązania finansowe.

Nie wiem, czy wystarczy miejsca, żeby opisać te nasze problemy z długami i z czego wynikły, ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, że ja naprawdę nie rezygnuje z walki, tylko potrzebuję dobrego przewodnika, który wskaże mi dobrą drogę.

Jesteśmy w stanie zrezygnować ze wszystkiego, choć tak naprawdę nie ma już z czego, żeby tylko ktoś nam pomógł uporać się z tym koszmarem, choć 5 min przed śmiercią, żeby odzyskać spokój i móc się uśmiechać do ludzi.

My nie wiemy, jak to jest, dlatego proszę nam pomóc, wskazać jak rozmawiać z wierzycielami i z komornikami i jak wykorzystać nasze marne fundusze na spłatę tych koszmarnych długów, których aktualnie jest ok. 300.000 zł. Pozdrawiam i bardzo proszę o pomoc w miarę Pani możliwości czasowych.


Jak wyjść z długów?

Dość urzekająca historia, która mam nadzieję, zakończy się wreszcie tzw. happy end-em (szczęśliwym zakończeniem). Szczególnie ciekawi mnie kwestia samej sfery czasowej, bo jak piszesz, próbujecie wyjść z długów od 15 lat?

Czy mam to rozumieć jako jednoczesne wychodzenie z długów, spłacanie pożyczek, kredytów i innych rat i ponowne zadłużanie się? bo brakło pieniędzy na życie? czy tak właśnie postępujecie?

Należy też pogratulować i uszanować determinację w wychodzeniu „na powierzchnie”, bardzo często (za często) bywa, że przeszkodą w wyjściu z długów jest ewidentny brak planu i motywacji do działania.

Z czasem, dłużnik mający jakieś nieuregulowane długi, przyzwyczaja się do nich i zupełnie przestają one mu przeszkadzać. Żyje sobie z nimi, z cichą nadzieją, że może ktoś już jednak zapomniał o tym długu… a może dług przedawnił się… a może będzie pożar w budynku i całą dokumentację szlag trafi…

U Was przyzwyczajenie do posiadania długów chyba nigdy nie miało miejsca prawda? czytając Twój list, czuję, że nawet kwestią Waszego honoru, stało się wyjście z długów, a przy okazji szansą na zaczerpnięcie życia, jakiego dawno nie mieliście, życia w finansowej beztrosce i szczęściu.

E-book Pani Iwony Wendel

Myślę, że w tym miejscu, warto polecić Wam ciekawą historię do przeczytania, historię dłużniczki, Pani Iwony Wendel, która dzięki uporowi i determinacji (zupełnie jak Wy), wyrwała losowi z rąk swoją przyszłość i sprawiła, że długi, które miała (prawie pół miliona złotych), udało jej się spłacić co do złotówki.

jak-wyjsc-z-chwilowek

Myślę, że gdybyście się spotkali, to mielibyście do poopowiadania wiele podobnych wyciągniętych wniosków z tematu o długach. E-book nazywa się Jak wyjść z długów i cieszyć się życiem – 12 kroków do wolności.

Jak rozmawiać z wierzycielami?

  1. Negocjacje z wierzycielem można prowadzić zawsze, nawet w momencie, kiedy ruszyła egzekucja komornicza i komornik podjął działania mające na celu wyegzekwowanie należności. Wierzyciel zawsze ma prawo zakończyć egzekucję na jego wniosek – pozostaje tylko kwestia, jak go do tego przekonać. Warto przed wizytą u wierzyciela, zadbać o to, aby pójść do niego z jakimś AS-em w rękawie, lub choćby z jakąkolwiek kartą przetargową…
  2. Regularność wpłacania rat. Jeśli nie starcza Wam pieniędzy z budżetu domowego, to wpłaćcie co miesiąc choćby kilkadziesiąt złotych. Dobrowolne wpłaty zawsze są mile widziane przez wierzycieli, można takim postępowaniem, zbudować z wierzycielem dobre stosunki, które przydadzą się kiedyś w negocjacjach z nim.
  3. Informowanie – bycie w stałym kontakcie z wierzycielem, odbieranie korespondencji i telefonów od niego, to absolutne minimum, aby pozostać w partnerskich stosunkach z wierzycielem. Np. jeśli wiesz już, że w przyszłym miesiącu nie dasz rady uzbierać pełnej kwoty na spłatę raty, to poinformuj wierzyciela już dziś – doceni to.
  4. Zarzuć przynętę – bardzo często w rozmowach i negocjacjach z wierzycielami, można ugrać całkowite umorzenie odsetek od niespłaconego długu, jak to zrobić? umów się na wizytę do wierzyciela, (bank, firma pożyczkowa, windykacja) i oznajmij, że wkrótce otrzymasz pożyczkę od rodziny i że jesteś w stanie spłacić cały dług u wierzyciela (lub dużą jego część) pod warunkiem, że wierzyciel całkowicie umorzy karne odsetki od pożyczki. Jeśli tego nie zrobi, to spłacisz inny dług u innego wierzyciela, i będzie musiał czekać x czasu na swoje pieniądze. Często takie argumenty działają cuda i wierzyciel umarza karne odsetki.

Trzymam za Was kciuki bardzo mocno, liczę, że po przeczytaniu e-booka Pani Iwony, dostaniecie jeszcze więcej motywacji do działania i znajdziecie lepszy i szybszy sposób na wyjście z długów.

Pamiętajcie też, że długi to w zasadzie czysta matematyka, nie wolno traktować ich osobiście… szczególnie jeśli do spłaty jest tak duże zadłużenie, jak Wasze. Życie w stresie tyle lat potrafi zniszczyć człowieka nie tylko psychiczne, ale i fizycznie, bo stres i długi mogą nawet wywołać chorobę.

Wybrane specjalnie dla Was:

Oceń mój artykuł:
1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (No Ratings Yet)
Loading...
Wpis pochodzi z kategorii: , ,

O autorze