Jak poradzić sobie z komornikiem i czym jest egzekucja komornicza?

Jak wyjść z długów, gdy do naszych drzwi puka komornik? i jak poradzić sobie z komornikiem, by wyjść z całej sytuacji obronną ręką? Egzekucja komornicza – hasło, które przyprawia nas o gęsią skórkę i bezsenność. Straszą nią wierzyciele i windykatorzy, aż w końcu zaczynamy ją traktować jak koniec świata. Naszego świata.

No cóż, faktycznie przyjemne to nie jest, ale da się wytrzymać – jak leczenie kanałowe, choćby udało nam się długo przed nim uciekać, w końcu nas dopadnie i nie da się ukryć, będzie bolało.

Tak jak w przypadku leczenia kanałowego – możemy jednak zatroszczyć się o znieczulenie.

Jak?

Musimy przede wszystkim pamiętać, że komornik to nie jest jakiś bandzior (no, poza niektórymi nieszlachetnymi wyjątkami), którego wynajmuje wierzyciel, aby nas złapał w ciemny zaułku.

Komornik jest urzędnikiem pracującym w służbie publicznej, przy sądach rejonowych. Rusza do pracy dopiero na wniosek wierzyciela. Tak więc nie każda sprawa musi do niego trafić.

Jeśli zawiedzie egzekucja polubowna, windykacja i nakaz sądowy – wierzyciel ma prawo sięgnąć po pomoc komornika.

Wierzyciel również wskazuje, z czego komornik ma dochodzić należności. Najczęściej są to: wynagrodzenie za pracę, konta bankowe, lokaty, ruchomości, nieruchomości, nadpłaty podatku.

Tak więc generalnie komornik może praktycznie przejąć każdą naszą własność, która przedstawia jakąkolwiek wartość.

Czego nie może tknąć? przedmiotów codziennego użytku, które są nam i naszej rodzinie potrzebne do życia i przedstawiają niewielką wartość rynkową, narzędzi i surowców potrzebnych nam do pracy (poza pojazdami – te podlegają absolutnie egzekucji).

Komornik ma prawo wejść do naszego domu, dokonać przeszukania (w razie potrzeby w asyście policji). Należy jednak pamiętać, że komornik to też człowiek – z wszystkim jego wadami i zaletami.

SPIS TREŚCI:

Jak poradzić sobie z komornikiem?

Po pierwsze na początku założyć, że jest to uczciwy człowiek wykonujący swoją pracę. Nie ukrywać się, nie obrażać.

Jeśli otrzymamy wezwanie lub zawiadomienie o wszczęciu egzekucji komorniczej – najlepiej stawić się do kancelarii. Lepiej, aby ten pierwszy raz odbywał się poza naszym mieszkaniem. Na tym etapie też zorientujemy się z kim mamy do czynienia.

Czy z osobą, która ma do wykonania zadanie, ale jest istotą współczującą i rozumiejącą naszą trudną sytuację, gotową negocjować i wspólnie opracować warunki, czy też ma jakiś problem z własną samooceną i żeby ją sobie poprawić, musi nas zgnębić, pokazać nam nasze miejsce i zabrać nam wszystko, z dumą i godnością włącznie.

Jeśli trafimy na komornika z przerostem ambicji lub niedoborem poczucia własnej wartości – no cóż, należy przyjąć zupełnie inną strategię. Mając oczywiście świadomość, że długi należy spłacać i nie można się od nich wykręcać – trzeba jednak podjąć kroki zabezpieczające nasze życiowe potrzeby, tak aby w razie czego nie zostać kompletnie bez środków do życia.

W takiej sytuacji dobrze jest też wrócić do negocjacji z wierzycielem, dając mu odczuć, że komornik jest zorientowany na natychmiastowy efekt, co może pozbawić nas pracy lub innych potrzebnych elementów, a to w efekcie może oznaczać dla wierzyciela odzyskanie zaledwie niewielkiej części długu i uniemożliwienie nam generowania jakichkolwiek nowych środków.

Wiem, że to trudne, ale jeśli otrzymaliśmy już zawiadomienie o egzekucji komorniczej, przede wszystkim należy zachować zimną krew, nie panikować, tylko przygotować plan negocjacji z komornikiem. Wejść do kancelarii z podniesionym czołem i nie dać się postawić do kąta.

Oczywiście najlepsza jest taka sytuacja, gdy oficjalnie nie jesteśmy właścicielem żadnego bardziej wartościowego dobra. Przy czym nie mówię tu o ukrywaniu luksusowych samochodów, które najrozsądniej byłoby sprzedać i spłacić dług. Mówię o przedmiotach, bez których trudno nam funkcjonować, a które nadgorliwy komornik może zająć.

Od wielu moich klientów wiem, że w wielu przypadkach, gdy komornik nie znajdzie nic na kontach, a w Urzędzie Skarbowym też nie ma naszej nadpłaty podatku – umarza postępowanie egzekucyjne, nawet nas nie odwiedzając.

Oczywiście nie można siedzieć bezczynnie w oczekiwaniu na taką właśnie sytuację, trzeba jednak o tym pamiętać, bo można zaoszczędzić sobie wielu wrzodów na żołądku.

Wzory pism, które mogą Ci się przydać: