O Nas

ebook-jak-wyjsc-z-dlugow-poradnik-2

Jesteś na tej stronie, ponieważ prawdopodobnie szukasz sposobu, jak wyjść z długów. MY – twórcy bloga, znamy się na tym zdecydowanie lepiej, niż byśmy chcieli. Artykuły które pojawiają się łamach bloga, są pisane z doświadczenia i zawierają jedynie praktyczne wskazówki!

Wiele lat zmagałam się z długami, dlatego mam duże doświadczenie w rozmowach z wierzycielami i negocjacjach z komornikami. Wiem, co może wpłynąć korzystnie na przebieg tych negocjacji, czego absolutnie unikać. Znam techniki windykatorów i wiem, jak sobie z nimi radzić.

Uczyłam się na swoich błędach i dzięki wiedzy światowych specjalistów w dziedzinie walki z długami. Nie wiem, czy wiesz, ale np. na rynku amerykańskim istniej bogata wiedza na ten temat, większość z niej kupiłam i dopasowałam do swoich potrzeb.

Mogę Cię nauczyć:

  • właściwego zarządzania długami – uporządkowanie wszystkich formalności i stworzenie planu spłaty to bardzo często połowa sukcesu.
  • rozmawiać z wierzycielem / windykacją / komornikiem – powiem Ci co zrobić, aby nie bać się tych rozmów i uzyskać jak najwięcej efektów
  • jak zarządzać pieniędzmi, aby zatkać wszystkie wyciekające niepotrzebnie koszty.
  • jak zarobić pieniądze na spłatę długów
  • jak żyć z długami i mimo wszystko być szczęśliwym.
  • jak wyjść z długów

Dla Twojej wygody usystematyzowałam artykuły i informacje na blogu.

Artykuły na blogu podzieliłam odpowiednio na kategorie, aby łatwiej było znaleźć wpis na interesujący Cię temat.

Rady dotyczące wychodzenia z długów. Praktyczne wskazówki oraz moje przemyślenia na temat wychodzenia z zadłużenia.

Jeżeli Twoje obecne zarobki nie pozwalają na obsługę zadłużenia, może zechcesz zainteresować się nowym źródłem dochodu. Świetnym pomysłem na dodatkowe pieniądze jest zarobienie ich w internecie. Pomysł idealny dla każdego, pod warunkiem, że lubisz się uczyć nowych rzeczy.

Jak wielokrotnie podkreślałam, długi to nie problem finansowy, ale psychologiczny. Swego rodzaju brak, niedorozwój. Pętla zadłużenia nie grozi tzw. rozsądnej i zdrowo myślącej osobie, u taki osób dość szybko włączy się instynkt samozachowawczy.

Warto rozpoznać swój problem i pracować nad nim równolegle z pracą nad finansami. W przeciwnym wypadku ciągle będziemy wracać w to samo miejsce.

Zanim wyjdziesz z długów czeka Cię kilka miesięcy / lat życia z długami. Co zrobić, aby to nie była wegetacja w oczekiwaniu na wolność?

Pętla zadłużenia to nie powód, aby zrezygnować z inicjatywy, wręcz przeciwnie. Jeżeli szukasz pomysłu na nowy biznes, lub zastanawiasz się, dlaczego Twój nie działa – sprawdź nową zakładkę “Pomysł na biznes”. Będę tu umieszczać informacje dla przedsiębiorców.

Ok. 50% piszących do mnie czytelników to kobiety samotnie wychowujące dzieci. Lub takie, które są na etapie rozstania z niewspierającym partnerem. Ja również zmagałam się z długami, samotnie wychowując dziecko, dlatego postanowiłam temu tematowi poświęcić odrębną kategorię. Jest to nowy temat, ale będzie się rozrastał, aby śledzić informację z tej kategorii

Jak wyjść z długów?

Ale dużo ważniejsze jest to, aby nie utknąć w tym więzieniu na długie lata, i aby po wyjściu z tego więzienia nie być już starym człowiekiem, który nie umie żyć w normalnym świecie.

Nie pozwól, aby długi określały, kim jesteś i jak będzie wyglądać Twoje życie jutro i w przyszłości. 

Wyjść z długów – moja historia

Kilkanaście lat temu pracowałam w zachodnim koncernie. Jeździłam na wakacje, ubierałam się w dobrych sklepach, jadałam w restauracjach. W końcu poznałam też „wymarzonego mężczyznę” i niedługo potem przyszła na świat nasza córeczka. To właśnie wtedy postanowiłam otworzyć własną firmę, aby jak najwięcej czasu spędzać z dzieckiem.

Partner niestety zawiódł. Nie tylko nie dbał o to, czy mamy co jeść i w co się ubrać, był również agresywny. Musiałam jak najszybciej od niego uciec. Szukając bezpiecznego miejsca dla siebie i mojej rocznej córeczki, zaniedbałam firmę, wyciągając z niej każdą złotówkę. Wędrując z miejsca na miejsce, opuszczona przez przyjaciół, którzy bali się, że poproszę o pomoc, starałam się jednocześnie zajmować córeczką i choć trochę firmą. Niestety firma wciąż zarabiała mniej niż ja miałam kosztów.

Najpierw wzięłam jeden kredyt, potem drugi, trzeci i tak poszło. Na potrzeby firmy, pensji pracowników, brałam kolejne pożyczki, przestałam płacić faktury. Komornicy zabierali moje pieniądze, a ja czasem niemal nie miałam gdzie spać. Naprawdę.

Pożyczałam pieniądze  nawet od „kryminogennych środowisk nazywanych mafią”  (mój kolega miał odpowiednie”kontakty” przez swoje długi hazardowe) na wysoki procent, byle tylko nie wylądować na ulicy.

Przeżyłam tak prawie 10 lat. Mój dług urósł do niemal pół miliona złotych. Moi wierzyciele, którzy pisali do mnie i dzwonili to ok. 30 banków i instytucji.

Chciałam umrzeć, ale nie mogłam. Nie mogłam zostawić mojego dziecka. Osiągnęłam każde możliwe dno. Jako matka, jako człowiek, jako kobieta.

Mam za sobą lata prawdziwego horroru. Tylko inny dłużnik zrozumie, co się ze mną działo. Było to 10 lat nieustannego lęku, stresu i poniżenia.

Chwilowych nadziei, że może jednak mi się uda, odbieranych gwałtownie przez niespodziewaną interwencję komornika, który zabierał wszystko, to co ciułałam, żeby spłacić wierzycieli, nie zostawiając mi nawet grosza na życie.

Tonęłam w morzu pism, codziennie przychodziło ich po kilka. Wezwania do zapłaty, wyroki sądowe, informacje o wszczęciu postępowania komorniczego, zajęcia. Każdy mi groził, traktował mnie z góry, każdy chciał coraz większych sum, a ja nie wiedziałam, co robić.

Póki się dało, brałam kolejne lichwiarskie pożyczki i łatałam nimi dziury, nie myśląc o tym, że w następnym miesiącu dojdzie mi kolejny problem.

Złapałam się na każdą napotkaną reklamę “Kredyt bez BIK”, “Pożyczki bez BIK”

W końcu przyszedł moment, że wyczerpałam swoje możliwości pożyczania. Stres był tak ogromy, że nie miałam wątpliwości, że to on mnie właśnie zabije. Dotarłam do muru i musiałam coś zrobić.

Dniami i nocami zbierałam polskie i światowe informacje na temat długów, finansów, psychologii. Szukałam wszystkich metod, jakie mogłabym uznać za skuteczne.

Wpisywałam w google hasło: jak wyjść z długów z nadzieją, że w końcu na coś trafię. Sprawdzałam w praktyce, co jest skuteczne,  a co nie działa.  Tak powstał mój plan, 12 kroków.

Opracowałam je i wykonałam wszystkie bez wyjątku. Powoli zaczęło się układać. Czasem coś nie szło po mojej myśli, ale miałam już system i trzymałam się go.

Na własnej skórze przetestowałam niezawodny sposób jak wyjść z długów, który zakończył wieloletni okres życia w strachu.

Sama wychowuję córkę, która dzielnie towarzyszyła mi w tych latach strachu i poniżenia. Nie spocznę, dopóki nie wynagrodzę jej tego, czego ciągle jej w dzieciństwie brakowało – uśmiechniętej mamy.

Aktualizacja 2017:

Mija 5 lat, odkąd istnieje ten blog. Nadal zbieram wiedzę o długach i pieniądzach i dzielę się moimi wnioskami na blogu.

Coraz więcej czasu, energii i nauki poświęcam tematowi zarządzania długami, zarabiania pieniędzy i odpowiedniego nastawienia.

Rezultatem  kolejnych 5 lat zgłębiania tematu pieniędzy i odpowiedniego nastawienia do długów, budowania nowych źródeł dochodów  jest kurs.

Jestem przekonana, że jeśli tylko poświęcimy na to wystarczająco dużo czasu – jak np. rok – możemy wprowadzić w życiu każdą zmianę. W trakcie kursu budujemy nowe źródło dochodu oraz nowe spojrzenie na plany na przyszłość.

Przejmujemy kontrolę nad życiem tak, aby nie skupiało się ono tylko na długach. Pilnujemy długów, uczymy się zarządzania nimi i kontaktów z wierzycielami, a jednocześnie krok po kroku odzyskujemy życie i tworzymy je tak, aby było nawet przyjemniejsze niż przed długami. Kurs jest kwintesencją powiedzenia, gdy życie daje Ci cytrynę, zrób z niej lemoniadę.

Bardzo wierzę w to, jestem przekonana, że tylko wprowadzenie do życia nowych tematów, nowej energii i nowych umiejętności, pomoże uporać się z długami i problemami, i stać kimś więcej niż tylko “dłużnikiem”.

Nie lubię określeń “walka z długami“, bo ja swoją stoczyłam i dużo mnie to kosztowało. Dziś umiem “wyprowadzić” dłużnika na prostą bez wyniszczającej walki.

To wszystko i  wiele więcej znajdziesz na moim blogu. Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś, co skutecznie poprawi Twoja sytuację finansową!

Ebook Pani Iwony Wendel jest do kupienia po kliknięciu w poniższy baner.

ebook-jak-wyjsc-z-dlugow-poradnik-2

60 komentarzy w “O Nas”
  1. proszę mi powiedzieć czy poradnik dotyczy znalezienia sposobu na wyjście z długów czy oszczędzania -bo ja nie mam na czym oszczędzać – nie mam pracy i nie mam nic oprócz długów

    1. Iwona Wendel

      Witam, to nie jest poradnik, który udziela bezużytecznych rad, takich, na które łatwo wpaść samemu lub znaleźć w sieci.
      Rady typu, mniej wydawaj, więcej zarabiaj, oszczędzaj i spłacaj długi to czcze gadanie, pozbawione wglądu w sytuację dłużnika.
      To nie jest tego typu poradnik.
      Natomiast jako były dłużnik, choć dziś już nie muszę, nadal poszukuję metod racjonalnego wydawania pieniędzy, analizy wydatków itp, w związku z tym na pewno tego typu konkretne rady, jak znaleźć dodatkowe pieniądze, znalazły się również w jednym z rozdziałów. Są pewne wydatki, które z radością ponoszę, bo jest to dla mnie symbolem wyjścia z dna. Ale na innych już nie daję zarabiać sprzedawcom 1000% marży i nie zmienię tego, choćbym spała na pieniądzach. Wolę przekazać tę kwotę biednym. Pozdrawiam

  2. Serdecznie Wszystkich witam, tak jak inni odwiedzający tą stronę , i wpisujący komentarze i ja jestem osobą zadłużoną , która nie bardzo wie jak sobie radzić z tym wszystkim. Myślę, jednak że tak jak pani Iwona to zauważyła – zadłużenie , którego doświadczamy ,odbija się na naszej psychice , zauważam np, wspólną cechę osób zadłużonych, do których ktoś zwraca się z ofertą pomocy- porady czy wsparcia – natychmiast wietrzymy w tym podstęp, i obawiamy się ,że stajemy się tylko ofiarami -jakiejś następnej manipulacji, która ma na celu wyciągnąć od nas pieniądze ,których i tak nie mamy.Ja osobiście bardzo się cieszę ,że tu trafiłem i na pewno chętnie przeczytam wydany przez panią Iwonę poradnik.

    1. Iwona Wendel

      Witam Panie Irku, to o czym Pan pisze, to instynkt samozachowawczy. Nie jest to tak do końca złe zjawisko, można nawet powiedzieć, że to oznaka zdrowienia. Jeśli więc ten instynkt zadziała w taki sposób, że dłużnik przestanie ufać kolejnym zbawcom, oferującym “pożyczki na ekstra warunkach”, albo “kredyt bez bik” – jest duża szansa, że poradzi sobie z długami. Lepszy brak zaufania niż wpłacanie nie małych pieniędzy na konto osoby, która obiecuje nam pomoc w uzyskaniu kredytu. Niestety zdesperowany dłużnik jest w stanie oddać ostatnie 500 pln, jeśli ktoś obieca mu kredyt w wysokości 2.000 pln. I oddaje te pieniądze nie sprawdzając, z kim ma do czynienia. Kiedy więc zaczyna podchodzić nieco ostrożniej – jest szansa, że właśnie zacznie się odbijać od dna. Pozdrawiam i dziękuję za zaufanie.

  3. Witam mam pytanie chciałbym kupić poradnik ale widzę tutaj ostatni wpis z dość dawnego okresu czy nadal się pani tym zajmuje ?

    1. Iwona Wendel

      Witam, tak jeszcze przez jakiś czas tak. Jeśli chodzi o wpisy – niestety coraz mnie czasu, aby napisać coś wartościowego.

      1. Bardzo dziękuję za szybką odpowiedż odzwè siè do pani jutro na emaila i zamówiè poradnik bo chciałbym być przygotowany na to co mnie nie długo czeka w życiu liczę na to że poradnik faktycznie mi pomoże wyjść z problemów

  4. Witam,tonę w długach,czy mógłbym kupić od Pani Poradnik za 10 zł?Na więcej mnie niestety nie stać.Proszę odpisać w miarę możliwości,pozdrawiam.

    1. Iwona Wendel

      Witam,
      poradnik w niższej cenie jest dostępny w niektórych księgarniach internetowych. Na tej stronie cena nie będzie niższa ponieważ jest to oferta wraz z konsultacją, a cena i tak jest śmiesznie niska.
      pozdrawiam

  5. Dziendobry,baaaaaaaaaaardzo zainteresował mnie ten poradnik,ponieważ napisała go osoba która była na dnie finansowym i psychicznym i może zrozumiec….i osoba ta znalazła siłe,aby się podnieśc. Kiedy mieszkałam w Polsce byłam na takim dnie,teraz mieszkam poza granicami naszego kraju i zadziwia mnie to,że pomimi tego,że mam pracę i na piewszy rzut oka niczego mi nie brakuje popadłam w długi. Jak to możliwe? Moje dorastające dzieci patrzą na mnie ,a ja czerwienię się ze wstydu. Czy ten poradnik mi pomoże? Czy on “zadziała” pomomo,że nie mieszkam w Polsce? I Jak mogę go kupic? Potrzebuję pomocy bo pracuję 7 razy w tygodniu,a nigdy nie zabrałam dzieci na wakacje…co za wstyd.Pozdrawiam Gosia.M

    1. Iwona Wendel

      Pani Małgosiu długi to nie jest kwestia pieniędzy, czy posiadania pracy, czy nie.Ja przekonałam się o tym zbyt późno i dlatego wiecznie łatałam finanse, zamiast zastanowić się, skąd wziął się problem.
      Moje dziecko przez 10 lat nigdzie ze mną nie było na wakacjach.
      Poradnik na pewno Pani pomoże, tylko proszę go naprawdę uważnie przeczytać i wdrożyć, nie potraktować jako świetną lekturę – którą zapewne będzie, nie mam wątpliwości po setkach opinii, które dostaję. Problem w tym, że niektórzy poprzestają na przeczytaniu i czekają na cud.
      Pozdrawiam Iwona

      1. Dziękuję,że tak szybko mi Pani odpisała, widac,że z Pani to naprawdę solidna firma. Ja mam 44 lata i jedyne czego się dorobiłam to długi.Jestem postacią tragikomiczną,która pożycza pieniądze od ludzi,którzy o wiele mniej zarabiają.Im starcza,a mnie nie. I nie wiadomo,czy śmiac się ze mnie czy raczej już tylko płakac..Teraz wiem,że problem tkwi we mnie,bo czy miałam pięc tysięcy euro na miesiąc czy 1500 to zawsze mi zabrakło. Dwa razy mi już gaz odłączano,bo nie miałam na rachunki (130 euro),odwiedzali mnie komornicy itp. Poprostu stare nawyki przeniosłam z Polski do Holandii. Na szczęście holenderscy komornicy czy pracownicy biur windykacyjnych są zawsze uprzejmi i idą ludziom na ręke.
        Poradnik przeczytam i rady zawarte w nim wprowadzę w życie. Proszę mi tylko jeszcze napisac czy,prowadzi pani jakąś działalnośc w której prowadzi Pani swoich klientów,jeśli tak to ja się chcę zapisac…od zaraz. Serdecznie pozdrawiam Gosia.

        1. Iwona Wendel

          Pani Małgosiu tak, ostatnio ze względu na zgłaszane potrzeby, uruchomiłam pomoc na zasadzie coachingu – doradztwa. I na ile pozwala mi czas, przyjmuję osoby na coaching – nie mogę mieć dużo jednocześnie, bo pracuję zawodowo, żeby nie było powtórki ;-) ale jednak pracuję z paroma osobami. To daje bardzo dobre rezultaty, ponieważ mimo że poradnik jest naprawdę dobry i czytelnicy piszą do mnie o swoich emocjach po przeczytaniu, o łzach, wzruszeniu itp – czuję, że te emocje w końcu opadną i niestety większość osób nic nie zrobi ze swoim problemem.

          Jest mnóstwo książek o rozwoju, bogactwie itp – ale samo ich przeczytanie nic nie da, – ja bym była Donaldem Trumpem w tej chwili, tyle tych książek przeczytałam.

          I jeszcze jedno, ja też mam 44 lata i pewnie podobne osiągnięcia do Pani. Ale nauczyłam się, że biczowanie i okrutna opinia na własny temat ani nie pomaga, ani nie jest prawdą.

          1. Już nie mogę doczekac sie współpracy myślę,że to będzie fascynująca podróż,której końcem bedzie… poczatek nowego życia…..pozdrawiam Gosia

  6. Dzień dobry.
    Pani Iwono, z zainteresowaniem czytam Pani porady, właściwie opowiadania o poradach, które znajdują się w poradniku i jestem skłonny uwierzyć, że mogą być one skuteczne. Praca i wytrwałość, zapanowanie nad lękiem, słabościami to zawsze jest klucz do sukcesu. Pani bolesne doświadczenia zapewne pozwoliły na usystematyzowanie i ukierunkowanie tych działań pod kątem walki z problemem życia z długami. Czy korzystając ze swej ogromnej wiedzy na ten temat mogłaby Pani zaopiniować lub chociaż skomentować działania, czy raczej skuteczność działań firm “oddłużeniowych”, których reklamy pojawiają się często obok Pani tekstów? Pomijam już niezręczność pojawiania się tu reklam oferujących pożyczki, ale rozumiem, że nie ma Pani na to wpływu.
    Pozdrawiam
    Jan

    1. Iwona Wendel

      Witam, sam serwis nie jest przeze mnie koordynowany, na to już czasu niestety nie mam. Resztę załatwia samo google.
      Jeśli chodzi o firmy oddłużeniowe – każdą trzeba rozpatrywać osobno, ale szczerze powiedziawszy, nie znam żadnej historii z happy endem.
      Tym bardziej, że nikt nie robi niczego za darmo i dług tym samym nie maleje.
      Ważna jest jeszcze inna kwestia – osoby, które – tak jak ja – wpadły w spiralę zadłużenia – potrzebują również innej pomocy. Pomocy w zmianie myślenia, z tego, które doprowadziło do problemów, na takie, które ich z tych problemów wyciągnie.
      To jest największa przeszkoda przy wychodzeniu z nadmiernego zadłużenia. W przeciwnym wypadku, problem będzie ciągle wracał.
      I choć pewnie każdy z odwiedzających tę stronę dłużników zaprotestuje, mówiąc, że gdyby tylko udało mu się poukładać obecne długi, to wszystko będzie już w porządku – jest to wierutna bzdura.
      Są powody, dla których sięgnęli po kredyt, chwilówkę, żeby załatać dziurę.
      pozdrawiam
      Iwona

  7. Dziękuję za szybką odpowiedź, tak właśnie sobie to wyobrażałem. Nie ma cudów, póki ich się samemu nie stworzy. A może Pani powiedzieć, jaki najbardziej beznadziejny przypadek zna Pani i wie, że zakończył się happy enedem? Tak dla pokrzepienia…
    Pozdrawiam
    Jan

    1. Iwona Wendel

      Wciąż myślę, że najbardziej beznadziejny był mój. Pewnie dlatego, że gdy człowiek jest w oku cyklonu nie widzi tego, co ja na przykład widzę teraz, doradzając moim klientom – ich sytuacje zawsze wydają mi się łatwiejsze, szybciej znajduję opcje, wiem, co jest potrzebne, aby klient stanął na nogi.
      Jest parę czynników – które miały miejsce w mojej sytuacji – które czynią sprawę trudniejszą:
      dochody nie wystarczają nawet na pokrycie kosztów utrzymania, więc trudno mówić o jakiejkolwiek kwocie, którą można rozdzielić na kilkudziesięciu wierzycieli, na dodatek w kosztach utrzymania uwzględniony jest koszt wynajęcia mieszkania, poza wynajęciem nie ma innej opcji zamieszkania (np. u rodziny) więc po odcięciu przez komornika, nie mamy gdzie mieszkać, mamy na utrzymaniu dziecko, jesteśmy samotnym rodzicem, nie mamy etatu (czyli pewnej pensji) ale prowadzimy działalność, która przynosi coraz większe straty a opiera się o towar od dostawców, którzy już nie chcą nam dawać towaru. Jeśli na dodatek dziecko często choruje, przez co po pierwsze ponosimy większe koszty,a po drugie nie możemy go zostawić samego – wtedy jest trudno.
      Sytuacja opisana powyżej to moja historia. Było naprawdę bardzo ciężko, ale po pierwsze dlatego, że długi czas nie potrafiłam stanąć z boku i zobaczyć wyjścia z sytuacji, po drugie zbyt długo trzymałam się opcji, naprawienia sytuacji tak, aby powrócić do stanu poprzedniego, zamiast zgodzić się na zmiany, aby odzyskać prawdziwe życie.
      Dziś, gdy mam za sobą wiele lat rozwoju osobistego i nadal uczę się u różnych trenerów, coachów, pochłaniam książki rozwojowe i wydaję majątek na moją głowę – wiem, że ta sytuacja była dla mnie punktem przełomowym, moje życie tylko dlatego może być dziś tak rewelacyjne, że pokonałam tak gigantyczne przeszkody i po prostu MUSIAŁAM stać się lepszą wersją siebie. Ta stara ja, nawet jeśli nie wpadłaby w długi, nigdy nie osiągnęłaby tego, co ja teraz.
      Tak więc mamy i happy end.

      1. Czy oprócz zakupu poradnika i konsultacji mailowych jest możliwa bardziej bezpośrednia forma kontaktu?
        Pozdrawiam
        Jan

  8. witam serdecznie jestem na skraju bankructwa chyba nie bede sie zastanawial nad kupnem pani ksiazki posiadam etat + prowadze dzialalnosc firma transportowa na dzien dzisiejszy kredyt splacam kredytem zaczyna brakowac mi na paliwo do samochodow terminy platnosci dla mojej firmy sa dosc odlegle taki system w tej branzy niedawno prawdopodobnie zostalem oszukany podejmujac decyzje o wzieciu kolejnego kredytu wplacilem prowizje a kredytu jak niem tak nie ma musze poprostowac wszystkie sprawy by nie stracic to naco tak bardzo pracowalem pytanie czy ksiazka pomoze? oczywiscie zdaje sobie sprawe ze za mnie nie przywroci plynnosci finansowej pozdrawiam Krzysztof

    1. Zaklinaczka długów

      Tak jak Pan napisał, poradnik sam, bez Pana udziału nie pomoże. Poradnik nie jest też kredytem, który załatwi sprawy bez konieczności zmiany sytuacji, bez pewnych kroków, przedsięwzięć. Ale jeśli nie zdecyduje się Pan na kupno proszę chociaż zrobić jedno – a właściwie nie zrobić: proszę przestać się rozglądać za kolejnym kredytem. Pisze Pan “podejmując decyzje o wzięciu kolejnego kredytu” – to nie była decyzja – proszę mi wybaczyć. Różnie to można nazwać – ja mogę sobie na to pozwolić, bo utopiłam sporo forsy ufając różnym szemranym firmom, które za prowizje obiecywały kredyty. Ale w sumie dobrze że straciłam prowizję a nie wkopałam się w kolejne, bo te co miałam wystarczająco utrudniły mi życie.
      Pozdrawiam Iwona

  9. Witam
    Czytam pani blog z zaciekawieniem.Prowadziłem firmę ale narobiłem długów sięgających 1 miliona złotych .Już nie mogę sobie z tym poradzić.Jak z tego wyjść .jedna firma której jestem dłużny 120 000 zł przysyła osiłków którzy mnie straszą. Najeżdżali mnie w firmie .Firmę muszę zamknąć nie mam już nic oprócz długów.Boję się wyjść na ulicę. Jak wychodzę to rozglądam się czy nikt nie jedzie za mną .Boję się o moją córeczkę i żonę. Narobiłem długów i nie mogę sobie poradzić z nimi .Proszę o pomoc.Pozdrawiam
    Paweł

    1. Zaklinaczka długów

      Witam, jeśli prawdą jest to, co Pan pisze, potrzebna by była pomoc policji. Czy zgłaszał Pan gdzieś to “zastraszanie”

  10. Witam serdecznie na te stronę weszłam przez przypadek. Mam duże zobowiązanie w paru tzw chwilówkach brałam je by kolejna spłacić. ;-( i to był duży błąd wiec trzeba ”jakoś” wybrnąć tylko jak ? I mam pytanko czy za długi można pójść do więzienia bo tego sie boje poczytałam na forach i jedni mówią że można inni że nie. Może Pani Iwono mi powie lub inni internauci Pozdrawiam

    1. Witam, w Polsce można trafić do więzienia za długi tylko w nielicznych wypadkach: złośliwe uchylanie się od płacenia przy jednoczesnym ukrywaniu majątku, wyłudzenie kredytu, poprzez np. przedstawienie fałszywych dokumentów itp. Tak więc proszę się nie bać, więzienia pękałyby w szwach, gdyby trafiał tam każdy dłużnik, który nie ma na spłatę długów. Pozdrawiam

  11. Witam serdecznie chciała bym się dowiedzieć czy pracownik firmy windykacyjnej może zadzwonić do pracodawcy ?

      1. Witam
        Co do pytania Pani Anny, w jakim celu firma windykacyjna dzwoni do pracodawcy? Kiedyś w kadrach dowiedziałam się, ze pracodawca nie ma prawa udzielać zbyt wielu informacji, banki w tej chwili chcą oświadczenia np.o dochodach, przy których to pożyczkobiorca odpowiada za podanie prawdziwych informacji. W przypadku gdy bank czy inna “instytucja” chce poznać miejsce pracy lub wynagrodzenie, to powinna poprosić o zaświadczenie, co pracodawca oczywiście może wydać na prośbę pożyczkobiorcy. Pracodawca bez zgody pracownika nie powinien potwierdzac zadnych danych. Zwłaszcza przez telefon, gdy nie wie, z kim rozmawia. Nie warto też umieszczać miejsca pracy na portalach społecznościowych, ponieważ łatwo paść ofiarą oszustów, a przy długach jest to człowiekowi zbędne. Pozdrawiam

  12. Na pewno sytuacja każdego dłuznika jest zawsze trudna i czasami nawet 40zł to duża kwota jak nie ma skad wziąść ,tylko ciekawe czy autorka tego wpisu też pracuje za darmo czy otrzymuje jednak wynagrodzenie za swoją pracę.Nie rozumiem dlaczego niektóre osoby nie szanują cudzej pracy,uważają że skoro czasami nawet na własne życzenie wpadli w pętlę zadłużenia to należy sie im wszystko za darmo.

  13. Mamy firmę dobrze prosperowaliśmy aż do momentu w którym koszty usługi znacznie przewyższyły dochód, zadłużyliśmy się po uszy ledwo wiążemy koniec z końcem, jak z tego wyjść?

  14. Witam, czy poradnik też pomaga w sytuacji gdzie komornik przychodzi do domu? Chodzi mi o to czy pokieruje jak bronić się zgodnie z literą prawa przed egzekucjami itd. Wiem ze nJwazniejsze jest poradzić sobie z problemem w głowie ale nie ukrywam że dobrze by było też wiedzieć jak uchronić lodówkę żeby komornik jej nie zabrał- czyli praktyczne podpowiedzi jak bronić się przed codziennym atakiem żeby móc konstruktywnej myśleć i zacząć wychodzić z bagna

    1. Ochrona poszczególnych części majątku jest przedmiotem następnego ebooka. Poradnik “Jak wyjść z długów” uczy raczej wychodzenia z długów a nie skupiania się na lodówce. W poradniku Jak wyjść z długów jest sporo na temat rozmów z komornikiem, negocjacji z wierzycielami i praw dłużnika.
      Ale na pewno skupianie się na ochronie lodówki nie sprzyja jak to Pan napisał konstruktywnemu myśleniu, jak zawsze, trzeba widzieć “większy obraz”.

      1. Lodówka była przykładem. Ja mam blisko milion długu po wieloletniej działalności i za sobą nalot komornika który po wejściu do mieszkania wyrwał 4 letniemu d zieciakowi tablet z ręki. Mnie wyrwał telefon z rąk. Był agresywny itd. A to było tylko zajecie zabezpieczające a nie egzekucyjne. Dziś pracuje w szarej strefie i żyje. Ale nie oszukujmy się milion długu jest nie do spłacenia jeśli znowu nie otworzę firmy i nie będę zarabiał jak kiedyś sporo pieniędzy. Z reszta co wykaże i tak mi zabiorą. Rozwiązaniem jest spółka Ltd która rozważam jeśli się zdecyduje na prowadzenie biznesu. Po Pani odpowiedzi poczułem się potraktowany troszkę niefajnie/ jak ktoś słaby bo pisze o lodówce. Był to przykład aczkolwiek dla wielu ludzi wyjście z długów zaczyna się właśnie od rozwiązywania najpierw problemu z przysłowiową lodówką. Pzdr

        1. Panie Michale ja odpowiedziałam tak, jak Pan zapytał. Pana drugi komentarz jest już w nieco innym tonie i niejako narzuca inny tor naszej dyskusji. Mam doświadczenie – własne i z czytelnikami i często taki komentarz jest potrzebny, aby zwrócić uwagę. Komuś kto się za to obrazi i tak nie zdołam pomóc.
          Niestety ma Pan rację, paranoja z działalnościami polega na tym, że aby móc spłacać uczciwie, trzeba albo narażać się na stres szarej strefy, albo założyć spółkę LTD (polecam).
          Mogę podpowiedzieć, że następnym razem nie musi Pan wpuszczać komornika, jeśli przyjdzie z zaskoczenia. Może się Pan tłumaczyć właśnie tym, że w domu jest dziecko, które się boi takich wizyt, ma wręcz traumę, niech się umawia na konkretny termin (do którego się przygotujecie). Wiadomo może wrócić z policją, ale za udział policji musi zapłacić na początku komornik, więc nie decydują się na to znowu tak prędko.

          1. Dziękuję za Pani opinie. Ja będąc świadomym biznesmenem odpowiednio szybko/ zanim jakiekolwiek nakazy zapłaty i egzekucje weszły w życie się z abezpieczylem. Zarówno nieruchomość jak i ruchomości. Tak naprawdę nikt i nic nie może mi nic zabrać bo nic nie mam. Oczywiście chcąc spłaty zadluzen jest ale wierzyciel często myśli ze jak weźmie na usługi komornika skur…… to dłużnik się zmobilizuje. Jaki wpływ proszę miałem na to ze bank co rok przedluzal mi kredyt obrotowy a po wielu latach nie przedłużył i postawił w syN natychmiastowej wymagalnosci. Takich przykładów można mnożyć i mnożyć. Dlatego chcę wszystkim na tym blogu powiedzieć: nie dajmy zabić w nas godności. Bycia dłużnikiem nie oznacz bycia gorszym.

          2. No i dokładnie o to mi chodziło, gdy mówiłam o większym obrazie – o takiej postawie, aby wierzyć, że posiadanie długów nie czyni z nas człowieka gorszej kategorii, bo wtedy przegramy na starcie.
            Przygotowuję serię poradników na temat ochrony ruchomości i nieruchomości, prawo umożliwia wiele ruchów, o których przeciętny dłużnik nie wie, ale szczerze mówiąc zdecydowanie podpisuję się pod tym co Pan napisał – ten majątek należy zabezpieczać już w momencie, gdy powstanie nam w głowie pomysł własnej działalności lub ochota na większy kredyt.
            W każdym razie nie dajmy się zwariować, róbmy swoje i miejmy w pamięci że to nasze życie i jeśli nie wierzymy w reinkarnacje – mamy je tylko jedno.

  15. z chęcią nabędę taki poradnik od Pani dotyczący ochrony ruchomości i nieruchomości. Kiedy będzie dosepny??

      1. Panie Michale, trudno mi określić kiedy będzie premiera, jak na razie usiłuję wreszcie sfinalizować część o ochronie oszczędności oraz pensji.A że dodaję ciągle coś nowego, termin się przesuwa.

  16. Panna Nikt

    Witam!
    Pani Iwono… Dziękuję! Wpadłam w pętle długów, zastraszana telefonami, widmem windykatorów u drzwi i nagle… trafiłam na Pani stronkę! To było jak olśnienie, lek na skołatane serce tym bardziej, że noszę pod sercem małe istnienie i tyle nerwów nie jest dobre. Pani poradnik zakupiłam i czytam go teraz z wypiekami na twarzy bo znalazłam remedium na moją chorobę.
    A więc do walki! Do dzieła!
    Dziękuję!

  17. Na pewno warto walczyć o lepsze jutro.Też korzystałam i nadal korzystam z poradnika Pani Iwony.Czasami jest trudno,ale to wszystko działa.
    Pozdrawiam i życzę wszystkim dużo wytrwalości w walce o lepsze jutro.Przede wszystkim dziękuję Pani Iwonce za tak świetne rady zawarte w tym poradniku

  18. Witam panią .Znalazłam się w takie sytuacji jak Pani na początku tego bloga.Mam już 3 komorników i chyba z 5 nakazów zapłaty.Firmą jaką prowadzę działała prężnie i przynosiła zysk może nie kokosy ale dało się żyć dopóki nie doszło do sytuacji gdzie niemiecka firma nie zapłaciła kolosalnej kwoty .I tu się zaczeło .Próby odzyskania długu przez firmy niemieckie nic nie dały firma zalega gigantyczne pieniądze innym firmą pod drodze ogłosiła podobno upadłość i żadnego majątku nie posiada.Zaczeły się problemy ze spłatą kredytów.w US kolosalny dług nie opłacone zus-y i inne zobowiązania.Poblokowane konta bankowe.Powiem tam mam nawet ochotę skończyć to ale tak jak Pani mam jeszcze 7 letniego syna .Mąż pomaga w prowadzeniu firmy .Próbujemy jak się da ale boję się że za chwilkę nam dom zabiorą .Nie wiem co robić.A co do poradnika to uważam że nikt za darmo nic nie daję w życiu a długi powstają czasem z własnej głupoty a czasem jak i w moim wypadku jest to ciąg zadarzeń .pozdrawiam

    1. Pani Mariolu dziękuję za komentarz. Dobrze, że jesteście w tym razem, bo możecie się wspierać, a to wbrew pozorom bardzo ważne.
      Ma Pani rację – wiele osób oczekuje “pomocy”. Pomagam za darmo – psom w schronisku, mojej mamie, czy chorej babci. A z dłużnikami – współpracuje. A nikt nie chce pracować za darmo. Jeżeli poświęcam na coś swój wolny czas, tygodniami szukam informacji, kupuję dane – jest to moja praca, a za pracę należy się wynagrodzenie.
      Dłużnikom nie pomagam, ponieważ w odróżnieniu od osób, które pomocy wymagają – dłużnicy nie są bezsilni i czasem wystarczy, żeby przestali płacić lichwiarzom za kolejny kredyt (bo chcieliby jak najszybciej i najłatwiej rozwiązać swój problem) – mogę sobie pozwolić na szczerość, bo też taka byłam, wiem co mówię i nikt mi oczu nie zamydli. :) Nie ma się co katować i pogardzać sobą, mimo że jak Pani pisze większość z nas wpadła w długi z głupoty. Ale nie można przeginać też w drugą stronę i robić z siebie ofiary i męczenników. Pozdrawiam serdecznie

  19. Uwaga z 20.05.2017 – grupa CZERWIEC, która zacznie się 05.06.2017 będzie na 99% ostatnią grupą, po tym terminie kończę nabór do nowych grup.

    A co z ludźmi, którzy tak jak ja dowiedzieli się o pani poradnikach dopiero dziś? chcę wpłacić 170 zł za kurs basic, ale nie wiem czy te pieniądze po prostu nie przepadną…

  20. mam 56 lat i ok 400000 tys dlugu ,firma padla…ja jestem bez pracy , bez prawa do zasilku dla bezrobotnych , nawet gdym miala mozliwosc spalacania to trwalo by to pewnie do konca mojego zycia , gdybym byla w stanie splacilabym wszystko bez zmruzenia oka…boje sie tylko jednego…przyszlosci i zycia z pietnem niewyplacalnej …

    1. Proszę nie myśleć o czymś takim jak piętno. Ja świadomie nadal jestem w bazach dłużników. Żeby już nigdy pożyczanie nie kusiło. I w żaden sposób nie ma to wpływu na moje życie, nie czuję tego piętna. Ludzie będą Panią tak traktować, jak im Pani na to pozwoli. Serdecznie pozdrawiam

  21. Jak się pozbyć długów które narobiła rodzina? właśnie dowiedziałam się, że taty biznes się sypie jak domek z papieru, to znaczy to jest mój ojczym a nie prawdziwy tata, boję się, że gdy zaczną się problemy finansowe to spłata długów dotknie i mnie osobiście, mam pracę i dobrze zarabiam (odkładam na dom) i boję się, że długi ojczym spadną i na mnie… ? mylę się?

  22. Jestem stałym czytelnikiem Pani bloga. Kilka lat temu, miałem duże zadłużenie i nie wiedziałem, jak z niego wyjść. Przeczytałem wszystkie artykuły na https://jakwyjsczdlugow.pl/, które mogły mi pomóc w tej kwestii. I rzeczywiście, pozbyłem się wszystkich zobowiązań i teraz staram się pomóc ludziom w podobnej sytuacji, w której byłem sam. Po to stworzyłem infografikę, która w prosty sposób wyjaśnia ludziom, jak w 5 kroków wyjść z pętli zadłużenia. Chętnie podzielę się ją z Panią. Mogę przesłać plik?

    1. Witam. Pilnie potrzebuję pomocy. Utrzymując sama dzieci i dom wpadłam w spiralę długów, jutro mam pierwsze spotkanie z komornikiem.

  23. Dzień dobry,

    Jako pracownik Studenckiego Radia ŻAK Politechniki Łódzkiej, chciałbym serdecznie zaprosić Panią do udziału w audycji radiowej “Tygodnik przedsiębiorczy”, w roli gościa telefonicznego, eksperta. Czyli, do udziału w krótkim wywiadzie przez telefon. Audycja poświęcona będzie wychodzeniu z długów oraz zapobieganiu im (techniki etc.) Program odbędzie się w najbliższą sobotę (21.04) o godzinie 12:00, a rozmowa potrwa max 15-20 min. Jeżeli jest Pani zainteresowana udziałem, uprzejmie proszę o odpowiedź, mailowo. Z wyrazami szacunku, Artur G.

  24. jak dla mnie jedyna opcja to kredyt konsolidacyjny. nie ma co kombinować z chwilówkami itd. w ramach prawa polskiego warto też poznać inne opcje…ale już najlepiej na świecie to… nie robić sobie długów :P

Skomentuj Iwona Wendel Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *