Dług w Urzędzie Skarbowym? o co tu chodzi?!

Długo się zastanawiałam, czy upubliczniać moje problemy finansowe, sposoby radzenia sobie z nimi i historię moich długów. Długo akceptowałam fakt, że jest to moja osobista wojna – zawaliłam i teraz muszę ponosić konsekwencję. Długo czułam się jak obywatel gorszej kategorii, codziennie sama się łajałam za popełnione błędy i zaciągnięte długi.

Myślałam, kogo to interesuje, ilu komorników mnie ściga, jak mnie ścigają i jak bardzo informację o partnerstwie instytucji takich jak Urząd Skarbowy czy ZUS dalekie są od prawdy.

Dług w Urzędzie Skarbowym

Przyszedł jednak moment, gdy zdałam sobie sprawę, że zarówno Urząd Skarbowy, jak i komornicy utrudniają mi spłatę moich długów i zachęcają, albo do pójścia na państwowy garnuszek (czyli Państwo mi zapłaci) lub skorzystania z jakichś niby legalnych, ale kombinowanych opcji. Gdy postawiłam wniosek: aby być uczciwą, muszę kombinować – uznałam, że chyba to jednak nie ze mną jest coś nie tak.

Pomimo faktu, że stanowię zarówno dla komorników, jak i Urzędu Skarbowego otwartą kartę, stawiam się na wezwanie, ślę wyjaśnienia i dokumenty, wypełniam formularze – jestem traktowana jak przestępca i nieudacznik.

Moją działalność prowadzę 10 lat,  z różnych przyczyn od wielu lat borykam się z zadłużeniem. Zdarzało mi się czasem zalegać z podatkami czy ZUS-em – ZUS spłaciłam układem ratalnym, Urząd Skarbowy również.

Mimo wielu problemów, po spłacie zarówno US, jak i ZUS, były to dla mnie – zgodnie z obowiązkiem – priorytetowe płatności i nie raz płaciłam je mimo bardzo palących potrzeb rodzinnych.

W zeszłym roku ponownie wpadłam w większe problemy finansowe, które poskutkowały zaległościami w VAT i ZUS.

Jakiś czas temu miałam sprawę w sądzie grodzkim, ponieważ odmówiłam przyjęcia mandatu w wysokości 500 PLN za “złośliwe” uchylanie się od płacenia podatków.

W sądzie przedstawiłam moje argumenty, opowiedziałam, jaka jest moja sytuacja oraz że z tych pieniędzy, oraz pieniędzy z kredytu, utrzymywałam kilka pracownic, bo przyszedł kryzys, a ja nie chciałam odesłać je z powrotem na bezrobocie. Zanim podjęłam tę decyzję – minął niemal rok.

Sąd zmniejszył mandat do 100 PLN i pouczył mnie, że US jest moim partnerem – (sic!) – i powinnam się po prostu zwrócić o pomoc lub rozłożenie zadłużenia na raty.

Tak też i uczyniłam w zeszłym roku…

Po długiej i czasochłonnej wymianie dokumentów i wypełnieniu milionów formularzy otrzymałam odpowiedź, że w mojej trudnej sytuacji przyznanie mi układu ratalnego stanowiłoby iluzję, że ten podatek w ratach spłacę. Odmówiono mi oczywiście, aby tej iluzji nie stwarzać. Każdy logicznie myślący człowiek zada w tej chwili pytanie: czyli oczekiwanie, że spłacę tę zaległość bez rat, nie jest stwarzaniem iluzji?

Odmowa miała znowu kilka kartek – oczywiście w ogóle tego nie czytałam, bo to bzdury wierutne, pełno powtórzeń i raportów jak z policyjnych akt, cyferek i powoływania się na durne przepisy. Bardzo często powtarzały się tam zwroty o interesie publicznym, o podatnikach i w ogóle, żeby przypadkiem komukolwiek nie żyło się gorzej, przez to, że oni mi tego układu udzielą.

Hmm, ja się pytam, w jaki sposób ja szkodzę temu interesowi publicznemu w momencie, gdy otrzymam układ ratalny i US w ratach, nawet najmniejszych będzie odzyskiwał zadłużenie?

Czy przypadkiem ten interes publiczny nie został wystawiony na szwank, że co najmniej jedna osoba, utrzymywana z pieniędzy podatników, uprawia ze mną długą i idiotyczną korespondencję, analizuje tysiąc bezdurnych dokumentów, przepisuje przepisy, przygotowuje pisma i korzysta z państwowych pieniędzy na znaczek pocztowy?

Podsumowanie

Może ja nie jestem lotna z matematyki, ale za boga ojca nie mogę dopatrzyć się szkodliwości płacenia za podatek w ratach w stosunku do ustawicznego angażowania jednej z pracownic z US, która swoimi wylewnymi listami skazuje mnie na zasiłek?

Poprawcie mnie, jeśli się mylę…

Oceń mój artykuł:
1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (No Ratings Yet)
Loading...
Wpis pochodzi z kategorii: ,

O autorze

4 komentarzy w “Dług w Urzędzie Skarbowym? o co tu chodzi?!”
  1. Mam podobne problemy… tylko pewnie na większą skale. Właśnie staram się o rozłożenie zaległości na raty w US. W ZUSie nie mogę, bo zalegam ze składkami za pracowników. Obawiam się, że moj wniosek może byc rozpatrzony negatywnie… Jeśli jej nie dostanę, zamykam firmę i 12 osób plus ja, idziemy na zasiłek.
    Zobaczymy, jaką będę miała odpowiedź. W przyszłym tygodniu wybieram się z tabelkami…
    Tak wiele mądrych ludzi na tej stronie…. dlaczego nie ma takich w polityce, żeby coś zrobić dla UCZCIWYCH przedsiębiorców. Bo za to, że wszystkie dochody, VATy, ZUSy wykazuje się uczciwie, dostaje się po głowie i jest traktowany jak oszust…. A przecież sytuacja firmy często nie zależy od nas, ale od otaczającej nas gospodarki i rynku…
    Pozdrawiam i życzę powodzenia.

  2. W takim razie nie ma żadnych szans na porozumienie z tymi urzędami?

  3. Iwona Wendel

    Szanse oczywiście są i urzędy dysponują takimi narzędziami (pomoc de minimis).
    Często jednak efekt negocjacji zależy od dobrej woli urzędnika.

  4. A gdy masz wyrok i uznano Cię winnym uszczuplenia budżetu państwa o podatek VAT nie próbuj nawet upadłości konsumenckiej bo sąd uzna ze jest zobligowany wyrokiem sądu
    Ja już nie mam pomysłu jeśli ktoś ma proszę o kontakt.

Comments are closed.