Jeśli przeraził lub rozśmieszył Cię tytuł – pragnę sprostować. Nie namawiam Cię do głodówki. Wyzwanie dotyczy niekupowania jedzenia przez 3 dni. Jeśli nadal szukasz sposobu, jak wyjść z długów, takie wyzwania bardzo pomogą Ci zbliżyć się do celu… czas na oszczędzanie!
Na czym dokładnie polega wyzwanie?
Wszelkiej maści badania pokazują, że większość rodzin ma w lodówkach i w szafkach mnóstwo jedzenia. Mimo to jesteśmy tak przyzwyczajeni, że codziennie chodzimy na zakupy spożywcze.
Nasze pierwsze – ale nie ostatnie – wyzwanie będzie polegało na tym, aby przez kolejne 3 dni nie robić żadnych zakupów spożywczych i żywić się tylko tym, co mamy w szafkach i lodówce.
W związku z tym, że jeszcze trwa lato dopuszczalne jest kupowanie sezonowych owoców, ale główne posiłki przygotowujemy z zapasów.
Jak „przejść” przez wyzwanie?
Mam już za sobą niejedno wyzwanie – 3, 5 i 7 dniowe.
Śniadania:
W pierwszym dniu jest najłatwiej – jest jakieś pieczywo, coś do pieczywa na kanapki.
Jeśli nie masz w domu zapasu chrupkiego chleba, możesz skorzystać z moich podpowiedzi. Ryż – ugotowany ryż można zjeść z dżemem. Jeśli akurat nie masz dżemu – obierz jabłko i podsmaż je delikatnie z cukrem (lepiej z miodem). Możesz dodać cynamon.
Płatki owsiane – w moim domu zawsze jest zapas, ale nie zawsze jest zapas mleka. Jako że jestem wegetarianką niepijącą krowiego mleka, korzystam z takich roślinnych, ale czasem brak ich w mojej lodówce. W trakcie wyzwania nie kupuję nowego, tylko wieczorem namaczam jakieś orzechy lub najchętniej migdały (bez skórki) a rano blenduję je z dużą ilością wody. Odcedzam i mam pyszne mleko migdałowe.
Obiady:
Chyba najłatwiejsze.
Z warzyw możemy zrobić wszelkiej maści zupy. To jest piękne w warzywach, że wrzucisz do garnka jakieś zielsko, doprawisz do smaku, potem zblendujesz lub nie – i masz pyszną zupę.
W ramach 2 dania wykorzystujemy makarony – do tego sosy zrobione również na bazie przypraw, warzyw – podduszone, miksowane, pieczone.
To samo dotyczy ryżu. Ryż komponuje się również fajnie z jakimiś roślinami strączkowymi. Dzień wcześniej namocz fasolkę lub groszek, albo użyj soczewicy. Potem przesmaż ryż plus fasolkę na patelni z cebulą, czosnkiem, lub takimi przyprawami, jakie lubisz. Możesz całość podlać wodą, jeśli masz bulionem. Dodać curry lub co tam lubisz najbardziej.
Kolacje
Na kolacje możemy zjeść różnego rodzaju sałatki lub pasty warzywne. Pasty zjadamy z chlebem albo jako dip do marchewki lub świeżego ogórka.
Pastę możemy zrobić z ugotowanej ciecierzycy – hummus – lub innych pieczonych lub duszonych warzyw. Co tam masz w lodówce, jakieś resztki, ew. warzywa z rosołu. Podsmaż lub podpiecz, zblenduj z przyprawami i masz pastę.
Sałatkę również można zrobić z wszystkiego. Nawet surowy kalafior, utarty na bardzo drobno, będzie wyglądał jak drobna kasza.
To są tylko moje podpowiedzi, Tobie na pewno przyjdą do głowy inne ciekawe pomysły.
Chętnie się dowiem, jak Wam poszło, na jakie nowe „przepisy” wpadliście!
Wybrane specjalnie dla Ciebie:
- Skutki i konsekwencje niespłacenia pożyczki w terminie [SPRAWDŹ]
- Więzienie za długi – kiedy dłużnikowi grozi odsiadka??
- Kredyt konsolidacyjny a pożyczka konsolidacyjna – na czym polegają różnice?
- Pożyczka konsolidacyjna – warunki – WYMAGANIA – opłacalność
- Konsolidacja chwilówek – jak wyrwać się z pętli zadłużenia? [PORADNIK]
- Konsolidacja chwilówek dla zadłużonych – UDA się czy się nie UDA?
- Czy jest szansa na dostanie kredytu konsolidacyjnego dla zadłużonych?
Bea
Wow wegetarianka nie pijąca mleka?? Witam w klubie. Chętnie wypróbuje takie 3 i 5 dniowe wyzwania. A w ogóle to przerzuce się na zakupy online, żeby unikać niepotrzebnych zakupów i nie tracić czasu :))
Super wpis, jak zawsze. Nie mam długów, ale śledzę Twojego bloga od dłuższego czasu. Teraz już wiem co mnie tutaj przyciąga – to zielona strona mocy :D
Pozdrawiam!!
Zaklinaczka długów
Jakże mi miło, że mój blog odwiedzają również osoby spoza kręgu dłużników :) Bardzo lubię wyrażać i wymieniać poglądy na różne tematy. Długi otworzyły mnie na edukację, a potem poszło – rozwój, weganizm itp. Inne spojrzenie na życie i na problemy. Dlatego – choć niewielu w to wierzy – bardzo się cieszę, że wpadłam w długi, to mnie ustawiło na zupełnie innej ścieżce.
Zaczęłam też bardziej myśleć o zdrowiu, zdrowym odżywianiu. Do niedawna razem z córką byłyśmy 100% vegan, ale od jakiegoś czasu dołożyłyśmy jajka od lokalnego rolnika. Zaangażowałam swój czas, energię w różne tematy, o których przed problemami, przed tym wielkim kryzysem, nie miałam pojęcia.
Pozdrawiam serdecznie :)
Tomek
Kiedyś ( jakieś 2 miesiące temu) postanowiliśmy sobie to wyprobować ;) I przyznaje, że obyło się bardzo latwo. Okazało sięze mielismy spore zapasy ryżu, makaronów. O których praktycznie zapomnielismy. Dochodzą do tego przetwory.
Niestety ale zdarza nam się marnować jedzenie.Często o czymś zapominamy.
Piotr
Wow, 3 dni bez jedzenia – to zdecydowanie nie coś dla mnie, szczególnie, że na lekkiej redu już mnie nosi :D
Zaklinaczka długów
Proponuję przeczytać artykuł przed zostawieniem komentarza. Pozdrawiam