Historie dłużników

ebook-jak-wyjsc-z-dlugow-poradnik-2

Chcesz mi opowiedzieć swoja historię?

Czasem napisanie o swoich problemach to najlepsza forma terapii, czasem może też pomóc innym, rozwiązać ich problemy, albo po prostu poczuć się normalnie, odetchnąć że nie są jedyni.

A może znajdzie się ktoś, kto przeczyta o Tobie i będzie umiał Ci pomóc?

13 komentarzy w “Historie dłużników”
  1. Witam,
    Na stronę trafiłam chyba jak większość dłużników, szukając rozwiązania dla swojej beznadziejnej sytuacji.
    W którym momencie straciłam kontrolę nad finansami? Wydaje mi się, że po rozwodzie, kiedy to ja musiałam spłacać zaległości, w tym czasie wyremontować mieszkanie, skończyć studia i być odpowiedzialną za dziecko. Tak naprawdę dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że problem nie tkwił tylko w tym, że kredytem chciałam spłacać poprzedni, tym samym wpadając w spiralę długów. Problem polegał na tym, że byłam w depresji po rozwodzie i tym sposobem “leczyłam” ją. Żyjąc ponad stan, mając świadomość, że muszę spłacić kredyty zaciągnięte jeszcze w związku małżeńskim.
    Dziś od rodziny, znajomych słucham tylko jak bardzo jestem nieodpowiedzialna, głupia. Łatwo się kopie leżącego… Cały czas żyję ze świadomością, że gdyby nie dziecko, dawno skoczyłabym z mostu. Ale mam dla kogo żyć, dlatego też postanowiłam, że wezmę się w garść (choć nie lubię tego pojęcia) i zrobię coś, żeby polepszyć swoją sytuację a z czasem z niej wyjść.
    Jakie jest moje marzenie? Żeby obudzić się któregoś dnia mając świadomość, że jestem wolnym człowiekiem, bez długów, zobowiązań, komorników itd. Tego również życzę Wam wszystkim.

    1. Iwona Wendel

      Witam, Pani historię czytam jak własną – choć moich długów nie mogę do końca na nikogo zrzucić, ale okoliczności i przyczyny są analogiczne.
      Ważne zdać sobie sprawę z tego, z czego już sobie Pani zdała – długi to nie problem finansowy, ale psychiczny.
      Często zastanawiam się nad zgłoszeniem propozycji prawnej, aby podczas składania wniosków kredytowych, potencjalny dłużnik był uprzedzany o skutkach długu, aby procedury trwały dłużej, tak aby w między czasie dłużnik mógł przemyśleć każdy wariant, jak sytuacja może się rozwinąć, aby dostawał informacje o dłużnikach, którzy wpadli w pętle zadłużenia, jakie przeżywają koszmary. Spełniałoby to funkcje dużo skuteczniejszą niż ostrzeżenie na papierosach, że palenie szkodzi zdrowiu.

  2. Pani Iwonko, zgadzam się w pełni z Panią. Niby banki ciągle zaostrzają procedury, ale wiem z doświadczenia, że otrzymanie kredytu bankowego w niektórych instytucjach wciąż jest zbyt łatwe. Ja zadłużyłam się na 7 tys. bez żadnego problemu, mając 20 lat, bez stałej pracy i zaświadczeń. Wszystko załatwiłam przez internet, cieszyłam się ale dopiero później zdałam sobie sprawę, że to wszystko odbyło się zbyt szybko i łatwo. Ja na szczęście nie mam większych problemów ze spłatą (przynajmniej na razie) ale mam wyrzuty sumienia, bo moja przyjaciółka zadłużyła się dokładnie w ten sam sposób na 25 tys. zł, wtedy była z chłopakiem, raty spłacali razem, ale została sama i pojawił się problem:( Jak bank mógł zgodzić się na taką kwotę kredytu, gdy kredytobiorca nie miał stałych dochodów… Wszystko na podstawie historii rachunku. Wyobraźcie sobie, że ja ostatnio miałam propozycję 87 tys. zł! Również bez żadnych zaświadczeń… Ech. Nie dziwię się, że ludzie mają takie problemy, skoro uzyskanie kredytów jest tak proste, nie mówiąc już o pożyczkach prywatnych:/ Najgorsze jest to, że gdy otrzyma się tak łatwo pożyczkę, to przyzwyczajamy się do tego, że w razie problemów zawsze można znów zaciągnąć kredyt – ja właśnie wzięłam aż cztery na kwotę łączną 7 tys. zł, do spłacania dwa razy więcej, bo chciałam mieć niskie raty. Również marzę o tym, by pozbyć się tych rat, ale przede mną jeszcze kilka lat niestety. Powodzenia wszystkim, nie można się poddawać!

    1. Iwona Wendel

      Pani Doroto, dziękuję za komentarz…. Szkoda tylko, że w swojej nazwie umieściła Pani link do swojej strony, oferującej kolejne mordercze mini pożyczki bez BIK… Tak więc proszę się nie zdziwić że usunęłam. Pomyliła Pani adresy – tu się takie firmy napiętnuje, a nie promuje.

  3. Rozumiem w pełni Pani Iwono;) Ale historia niestety prawdziwa. Nigdy bym nie pomyślała, że od kredytów można tak szybko się uzależnić. Nawet takich niewielkich, z których łącznie robi się niezła suma i nagle się budzimy z ratami, które nas przerastają. Ja taką “pobudkę” miałam wtedy, gdy próbowałam wziąć kolejny kredyt i nagle ku mojemu zdziwieniu bank mi go odmówił… Gdyby na początku uzyskanie kredytu było trudniejsze z pewnością mój dług byłby mniejszy, a tak nie ukrywam, że większość sumy z kredytów przeznaczyłam na niepotrzebne wydatki:(

  4. Pani Iwono ,proszę mi powiedzieć czy nie doszła pani do wniosku ,będąc jeszcze osobą zadłużoną, że działanie takie ,które doprowadza do takiego stanu rzeczy ,że tak duża część społeczeństwa wpada w pułapkę zadłużenia ,stając się poniekąd ,,niewolnikiem,, takiego stanu rzeczy jest działaniem celowym? Takie sytuacje nie cechują bowiem tylko społeczeństwa naszego kraju, ale jest to zjawisko bardzo powszechne w świecie. Oczywiście nie twierdzę ,że my wszyscy ,,zadłużeni,, zostaliśmy do tego stanu rzeczy doprowadzeni wbrew naszej woli, oczywiście nie – ale jednak uważam ,że masa ludzi pracuje nad tym aby wpłynąć na ,,naszą wolę,, i doprowadzić do takiej sytuacji. Nie piszę tego ,żeby zdjąć z siebie odpowiedzialność za to ,że popełniłem błędy za które płacę teraz Ja , i moja rodzina, ale uważam ,że mamy prawo to nagłaśniać, że pewne instytucje postępują wobec nas podstępnie. Sam kilka lat temu zaciągnąłem kilka kredytów ( niedużych) ale gdy zaczynały się problemy z ich spłatą, uwikłałem się w błędne koło kredytowe – w tym okresie czasu Banki , udzielały pożyczek ,masowo, bez wnikliwej analizy zdolności kredytowej osób ubiegających się o kredyt( co wydawało nam się za pozytywne zjawisko)-uważam ,że był to ten moment ,,łapanki,, staliśmy się pożywką dla rozwijających się instytucji Bankowych, czy też sieci handlowych.Każdy z nas wie ,że największym ,,gwoździem,, do naszych trumien często nie były same raty -a koszty ,które wynikły w chwili naszego potknięcia, (odsetki karne ,koszty postępowania procesowego, koszty komornicze ,koszty windykacji, koszty wszelkiego rodzaju pism, telefonów itp itp) Wiem ,że w chwili obecnej tak Ja jak i wiele tysięcy innych osób w tym kraju ,które znalazły się w podobnej ,potrzebuje właśnie takich rad i wsparcia jakie pani oferuje – ale myślę ,również że winniśmy razem wszyscy starać podnosić świadomość społeczeństwa ,że pewne postępowanie ,i działania są celowe ,Bo zadłużone społeczeństwo, jest społeczeństwem ,,zniewolonym,, A władzę lepiej sprawuje się nad ludźmi -przestraszonymi, zagubionymi, zniewolonymi,zadłużonymi, niż nad społeczeństwem świadomym, pewnym siebie, wolnym i znającym swoją wartość.

    1. Iwona Wendel

      Ciekawe spojrzenie. Nie myślałam tak o tym, ale być może coś w tym jest. Nigdy nie byłam zwolenniczką teorii spiskowych i mierzi mnie to, co słyszę w telewizji i dzieje się w polityce, ale gdy tak postawił Pan sprawę, nie sposób się nad tym nie zastanowić.
      Jest jeszcze inny aspekt tej kwestii. Nasze wychowanie. Proszę zauważyć, że w naszej kulturze ciągle kogoś tytułujemy, “Panie dyrektorze, pani doktor” itp. Np. w USA Pan Dyrektor to jest po prostu “Bob”, a Pani doktor to np. Jennifer.
      My z góry ustawiamy się niżej, idziemy do lekarza z ubezpieczenia, lekarza, który dostaje pieniądze dzięki naszym składkom, ale od przekroczenia progu jesteśmy cali w ukłonach i ciężko nam podważyć jego opinie czy zdanie. A najczęściej ten lekarz nawet na nas nie patrzy, nie mówiąc o słuchaniu. Dlatego też dość szybko przyznajemy władzę nad nami każdemu, od kogo jesteśmy w pewien sposób zależni. Przestajemy walczyć o nasze prawa, o naszą godność, bo wydaje się nam że jej nie mamy… Dziękuję za ten wątek, przemyślę go i przeanalizuję, a wnioskami na pewno się podzielę. Pozdrawiam

  5. Pani Iwono ,wiem ,ze pani działalność można by porównać, z pomocą jaką otrzymujemy u lekarza gdy poczujemy się żle, pragnę zaznaczyć ,że porównuję panią do bardzo dobrego lekarza ,który posiada wielką wiedzę a przede wszystkim doświadczenie ,co sprawia że skutecznie łagodzi pani nasze dolegliwości i pomaga powrócić do zdrowia. Często jest tak ,że popadamy w różne schorzenia , otrzymamy pomoc ,wracamy do zdrowia i o wszystkim zapominamy -do momentu kiedy to nie dopadnie nas znowu ta sama choroba , powinniśmy wtedy zrozumieć ,że czasami nie wystarczy złagodzić czy wyeliminować skutki, ale należałoby się głębiej zastanowić nad przyczynami – które wiecznie wpędzają nas w chorobę .Rozważając to w taki sposób doszedłem do wniosku ,że jeżeli tak wielu z nas zapadło na tą chorobę (zadłużenie) chorobę ,która przebiega u wielu z nas w tak identyczny sposób – a pojawiła się w podobnych okolicznościach, to jest ona bardzo złudnie podobna do ,,choroby wirusowej,, Wiemy że wirusy można podzielić na dwie grupy -pierwsza to te naturalne – a druga to te wirusy wychodowane sztucznie. Proszę się przyjżeć takim krają jak Hiszpania , Grecja ,Włochy a teraz kolej na nas . Proszę zobaczyć i powiedzieć Czy Banki są instytucjami Państwowymi czy Prywatnymi? Ja wiem że cały świat żyje na kredyt , i często jest tak że aby rozkręcić gospodarkę te kredyty są potrzebne, ja wiem że nikt nam ich na siłę nie dał , i nikt nas nie zmuszał do podpisania umowy kredytowej, ja wiem że można powiedzieć sobie że ,,nawarzyło się tego piwa to trzeba je wypić,, ale czy tak mówilibyśmy też uzależnionemu od narkotyków nastolatkowi , którego dilerzy podstępnie uzależnili od narkotyków ,czyniąc z niego uzależnionego ,chorego człowieka, czy Ci dilerzy nie mieli świadomości co go póżniej czeka ? Oni na pewno mieli -gwarantuję to pani, Oni tą świadomość mieli , a każde ich posunięcie było celowe. Dlatego ważne jest aby podnosić świadomość , aby przyglądać się przyczynom i wnikliwie je badać . My walczymy już ze skutkami – w czym nam pani pomaga – ale uświadamiajmy innych że lepiej jest przestrzec się przed chorobą niż z niej później się leczyć. Pozdrawiam serdecznie.

  6. KIKANIUNIA

    Witam. Moje długi zaczęły się gdy dostałam mieszkanie gminne. Miałam pracę z umową na 9 lat i sytuacja zmusiła mnie do wzięcia kredytu na zrobienie pokoiku dla moich dzieci, którego nie było. Wzięłam 10 tyś. Dopóki miałam pracę, spłacałam, niestety, potem doszedł jeszcze jeden dług, 3 tyś (dziś, dzięki 3 razy sprzedanemu długowi do oddania jest już 8 tyś). Pracę straciłam, mieszkam , na terenach, gdzie jest olbrzymie bezrobocie i pracy nie ma, a choćby i była, to komornik siadł mi na konto i nie dostanę z wypłaty nawet złotówki, ledwo co uratowałam świadczenia rodzinne na dzieci i rehabilitacyjne na chorą córeczkę. W tej chwili, choć mieszkanie mam biedne, drżę o mój instrument klawiszowy, na którym to czasem dorabiam sobie na życie, bo inaczej przymarlibyśmy głodem. Jednak nie jest to zarejestrowane, więc komornik zabierając mi ten instrument, pozbawi mnie i moje dzieci chleba. Sytuacja jest dramatyczna. Komornik ma siedzibę około 600km od mojej miejscowości, a kazał mi si.ę stawić osobiście. Jak nie przyjadę to grozi mi, ze wyłamie mi drzwi i zabierze z domu co tylko będzie mógł. Dal mnie jedynym wyjściem jest już chyba tylko śmierć. Chciałabym kupić ten poradnik, jednak nie mam jak, bo nie mogę korzystać z konta w banku. Czy może pani podesłać mi mailem nr konta , na który mam przesłać pieniądze, oraz dane , które umieszczę na blankiecie wpłaty? Błagam o pomoc, jestem juz na granicy wytrzymałości psychicznej:(

    1. Iwona Wendel

      Witam Pani Moniko, coś wymyślimy… W trakcie transakcji wśród opcji wyboru przelewu z różnych banków, ma Pani też możliwość wydrukowania blankietu, na którym będzie dokładny tytuł transakcji. Z tym blankietem może Pani iść na pocztę. Może Pani też po prostu przepisać dane z tego blankietu i wypełnić własny. Pozdrawiam

  7. Droga Pani Iwono, mój początek zadłużania się był zupełnie niewinny. Brakowało mi troszkę na wyjazd z dziećmi nad morze. I tak się zaczęło. Potem było już tylko z górki w wielka przepaść. Ponieważ zarabiałam dobrze banki prześcigały się w ofertach a ja wybierałam (co tam przecież spłacę). Potem były zmiany w mojej firmie i spadek dochodów o 40%.I wpadłam po uszy pożyczałam wszędzie w bankach, parabankach, przez internet , od znajomych, rodziny po prostu gdzie się tylko dało. Oczywiście to już był moment kiedy telefony z banków z ponagleniami się urywały, windykatorzy pukali do drzwi. Spłacałam jedno drugim aż straciłam zupełnie poczucie rzeczywistości, mój dzień zaczynał się od wymyślania skąd zdobyć pieniądze. Az byłam już tak zmęczona tym wszystkim że przestalam płacić w ogóle. Jak łatwo się domyśleć nie długo trwało zostało zajete wynagrodzenie przez komornika. Najgorsze w tym wszystkim jest to że zadłużając się do kwoty 120000 na dzień dzisiejszy nikt nie wiedział nikt nawet się nie zorientował. Kiedy postanowiłam powiedzieć światu o swojej głupocie (oraz szukając usprawiedliwienia dla siebie) pierwszy był mąż potem ojciec znajomi. Jedyny ojciec który jakoś mnie zrozumiał, mąż był oczywiście zdruzgotany i do dzisiaj nie pojmuje jak do tego doszło (odwrócił się ode mnie uciekł od problemu zamykając się w swoim świecie) Przeszłam załamanie, myśli które wtedy kłębiły się w mojej głowie (o zakończeniu wszystkiego definitywnie) były straszne dzisiaj nie mogę nawet o nich myśleć. Nie wiem czy uda mi się kiedyś wyjść na prosta ale podobnie jak ty mam dzieci dla których warto życ. Przez długi straciła “wszystko” spokój zdrowie miłość.

    1. Dzień dobry Pani Agnieszko i co u Pani słychać ? udało się Pani odbudować swój świat ?
      Ja mam dużo mniej, ale tez dużo. Staram się to spłacać.
      Ogromną motywacją była książka Pani Iwony i 12 kroków. Ma pani racje, to problem psychiczny.
      Przechodzę koszmary z telefonami, straszeniem itp., ale nie poddaje się.
      Pani Iwonko mogłabym do Pani osobiście napisać i poprosić o rade.
      Pozdrawiam serdecznie.

  8. A ja dźwigam na barkach dług mojego męża , niebotyczny ! i czuję, że mnie podtopił , brak mi powietrza i sił… Utrzymuję i męża i 2 dzieci i siebie , pracuję na 3 zmiany , ale … potrzebuję prawnika. Dobrego , złośliwego prawnika majątkowego najlepiej z Wawki …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *