Firma windykacyjna wezwania o zapłatę wysyłała na nowy adres, natomiast tytuł wykonawczy wysłała na stary adres (zawarty w polisie OC), tym samym naraziła mnie na koszt windykacji komorniczej, gdyż nie mogłam odebrać pisma, wnieść sprzeciwu czy po prostu uregulować polisy OC bez komornika.
O ściągnięciu długu dowiedziałam się po zablokowaniu konta. Niestety nie miałam jak wnieść sprzeciwu, bo przebywałam poza granicą w pracy.
Dziś chciałabym, choć minęło już 2-3 lata – uważam, że zostałam wykorzystana przez windykatora zabiegiem, który to pismo celowo wysłał pod niewłaściwy adres.
Chce przywrócić termin i zażądać od niego odszkodowania oraz uchylić te koszty komornicze, które przerosły trzykrotnie tę kwotę.
- czy po tak długim czasie mogę złożyć pismo (e-sąd) piszecie ze termin to 7 dni, a tu minęło już ponad 3,5 roku
- czy są w ogóle jakiekolwiek szanse na wygrania sprawy?
- jaka jest procedura ? Wniosek o przywrócenie terminu i co dalej?
Przecież nakaz był słuszny, ale głównie chodzi mi o to, że gdybym otrzymała go w umówionym terminie, nie musiałabym płacić 900 zł tylko 250?
Witam,
niestety uważam, że sprawa po tak długim czasie jest już nie do ruszenia.
Przede wszystkim upłynął nie tylko termin do wniesienia sprzeciwu od nakazu zapłaty – o którym dowiedziałaś się na skutek blokady na koncie, ale również termin do złożenia wniosku o przywrócenie terminu.
W tym miejscu należy wskazać na zapis art. 169 kpc., w brzmieniu:
1. Pismo z wnioskiem o przywrócenie terminu wnosi się do sądu, w którym czynność miała być dokonana, w ciągu tygodnia od czasu ustania przyczyny uchybienia terminu.
2. W piśmie tym należy uprawdopodobnić okoliczności uzasadniające wniosek.
3. Równocześnie z wnioskiem strona powinna dokonać czynności procesowej.
4. Po upływie roku od uchybionego terminu, jego przywrócenie jest dopuszczalne tylko w wypadkach wyjątkowych.
Jak widzisz, pozwany powinien złożyć wniosek o przywrócenie terminu w terminie tygodnia od dnia ustania przyczyny. Zatem Ty powinnaś to zrobić najpóźniej w ciągu tygodnia od powrotu z zagranicy.
Jednakże sprawa jest chybiona i z tego powodu, że Twój pobyt poza Polską trudno uznać za brak możliwości do swobodnej obrony swoich racji. Za granicą byłaś w celach zarobkowych (nie chorowałeś, nie byłaś w szpitalu, czy w odosobnieniu) mogłaś więc złożyć sprzeciw, przesyłając go listem lub ustanowić pełnomocnika w kraju.
Musisz zdać sobie sprawę, że przywrócenie terminu jest możliwe tylko w przypadku jego niezawinionego uchybienia. Twoje opóźnienie trwające kilka lat trudno za takowe uznać.
Podsumowując: nie widzę, żadnych szans, by uzyskać przywrócenie terminu do złożenia sprzeciwu od nakazu zapłaty.
Natomiast w kwestii odszkodowania, to również uważam, że nie jest ono słuszne. Miałaś bowiem kolejne szanse na uchylenie tytułu wykonawczego. Jeszcze w toku postępowania egzekucyjnego mogłaś złożyć powództwo przeciwegzekucyjne.
Niestety roszczenie powoda było słuszne, zatem powinnaś liczyć się z faktem, że sprawa wcześniej, czy później trafi do sądu. Kiedy dowiedziałaś się o toczącej egzekucji, nie zrobiłaś nic, by ją zatrzymać – wyjazd za granicę nie jest usprawiedliwieniem.
W takim razie co z celowym zabiegiem firm windykacyjnych które wysyłają nakazy zapłaty pod błędne adresy będąc w posiadaniu aktualnych ? Jak można się bronić ? Wiele osób ma taki problem . Firma doskonale wiedziała o nowym adresie .
To nie zmienia faktu że jest to zwykle oszustwo i proceder . To że każdy ma prawo dochodzić swoich roszczeń Ok . To ze miałam obowiązek zapłaty tez ok . Nie uchylam się . To jednak że firma celowo wysłała nakaz w inne miejsce aby zwiększyć koszty już jest zwykłym oszustwem . Rozumiem ze jest wiele osób które latami unika zapłaty ja akurat zapomniałam .
A moja irytacja wynika z tego ze do dziś dostaje też korespondencje byłego mieszkańca mojego mieszkania . 8 lat walczę z jego wierzycielami choć on tu nie mieszka. Ten proceder jest szeroko opisywany w gazetach . Nie uważam ze jest to poprawne .
Gdyż w tym wypadku było to zrobione celowo i z premedytacja . Narażenie mnie na dodatkowe koszty. Moim kosztem powinny być odsetki .
Ewentualnie kara jeśli nie podałabym właściwego adresu lub unikała kontaktu . Jednak ze mną kontakt był i zarówno firma w której wciąż miałam aktualne ubezpieczenie miała nowy adres telefon itd o podobnie windykator .
Stad uważam to za wyrachowane oszustwo . I to nie ja miałam coś zrobić tylko windykator nie miał prawa tak się zachować . Państwo myła pojęcia .