Wyłudzenie kredytu przez osobę z zaburzeniem osobowości borderline

Forum prawneKategoria: DługiWyłudzenie kredytu przez osobę z zaburzeniem osobowości borderline
Karolink zapytał 4 lata temu

Miałam wiele potyczek zawodowych z powodu agresji i wybuchów, m.in. byłam zwalniana z pracy. Ostatnia szefowa, która była pacjentką terapeutki, do której chodziłam 12 lat, obiecała mi etat, ale potem z terapeutką namawiała mnie na działalność gospodarczą. Obie upierały się, że mi pomogą, ostatecznie mimo wypełniania dobrze obowiązków, szefowa powiedziała, że nie ma pieniędzy.

Przez rok szukałam kogoś w internecie, kto pomógłby mi rozwinąć działalność, wszyscy namawiali mnie na kredyt, w końcu uległam. Chciałam lepszego życia. Chłopak namawiał mnie wiele miesięcy, najpierw miała być jakaś ziemia, potem jednak prywatny. Podpisywałam tylko jakieś dokumenty, nie zawsze wiedziałam co, nie miałam czasu nawet się przyjrzeć, ale sama podjeżdżałam tam, gdzie mi kazał. Myślę, że tak jak obecnie, byłam po części świadoma, a na jakąś 1/4 po lekach itp. nie.

Czasem wpadam w szał i krzyczę, że kogoś zabiję, choć nie chcę, ale nie kontroluję tego, zaczynam się bić po twarzy przy klientach itp., kilka razy z tego powodu zostałam zwolniona. Banki policzyły sobie ogromną prowizję na starcie, tzn. wypłacone zostało np. 100 tysięcy, ale odsetki były liczone już od kwoty 150 tys. bo 50 tys. prowizji plus 20 do 60% dla wypłacających i załatwiających dokumentację.

Ten chłopak nadal mówi, że coś wymyśli, ciągle każe mi czekać, obiecuje, że się tym zajmie. Banki zaczynają wypowiadać umowy. Załatwił jakąś kancelarię, ale chyba jej nie opłaci. W grę też wchodziło kilka samochodów. Większość rat była płacona z mojej puli 100 tysięcy, resztę dałam mu na inwestycję z wypłaconych na czysto z kilku banków 700 tysięcy, z prowizjami ponad 1 milion.

Kiedyś jego kolega wygadał się, że on zarabia na tych samochodach, ale ja utrzymywałam się ostatnie 2 lata z pieniędzy tylko mamy, on mi nic nie dawał, a jeszcze pożyczał drobne kwoty, dawałam mu, bo wierzyłam, że w końcu coś z tym zrobi i że zarobi. On ma znajomości, a ja jestem samotną osobą. Moje pytanie brzmi, czy lepiej po prostu czekać na rozwój sytuacji, czy jest jakieś inne rozwiązanie? Jak to zrobić, mam iść sama do prokuratury?

Nigdy nie zarobię na spłatę, a wątpliwe, że przy obecnym stanie gdziekolwiek dłużej się utrzymam, kaleczę się, wpadam w szał, mimo leków jest gorzej, kiedy biorę za dużo leków, w ogóle nie funkcjonuję i nie pamiętam nawet, jak się nazywam. Większość kredytów była spłacana ponad rok, on mówi, że nie ma mowy o wyłudzeniu, no ale nie wiem.

1 odpowiedzi
Prawnik Katarzyna Janas-Bajson Personel odpowiedział 4 lata temu

Witaj, oczywiście, że nie możesz zostawić sprawy, w takim stanie jak jest teraz.

Jesteś osobą chorą, ale nie głupią i sama zdałaś sobie sprawę, z faktu, że zostałaś oszukana. Wspomniany chłopak wykorzystał Cię, by wyłudzić ogromne pieniądze. Kredyty, które wzięłaś na siebie, to milion złotych.

Z takich długów nigdy nie wyjdziesz i nie masz też pewności, że kolejnych zobowiązań nie będzie. Masz więc rację, że sprawą powinna zająć się Policja. Nie trać więcej czasu, tylko już teraz złóż zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. I co najważniejsze podejmij leczenie.

Piszesz o atakach agresji, myślach aby się skrzywdzić, nie kontrolujesz własnych działań, zatem być może potrzebujesz terapii w ośrodku zamkniętym, z dala od osób, które wywierają na Tobie presję. Musisz odpocząć od osoby, której jesteś ofiarą.

Podajesz, że masz mamę, która Cię utrzymuje. Może warto podzielić się z nią problemem. Być może Twoja mama stanie na wysokości zadania i będzie Ci opoką.

Odnośnie, tego co mówi wspomniany chłopak, że nie ma mowy o wyłudzeniu, to na koniec zacytuje przepis art. 286 § 1 kodeksu karnego, zgodnie z którym:

“Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.”

Trzymam za Ciebie kciuki i wierzę, że sobie poradzisz. Powodzenia!

Wybrane specjalnie dla Ciebie wątki: