Zataiłam przed mężem wzięcie różnych kredytów i pożyczek typu chwilówki i inne

Forum prawneKategoria: DługiZataiłam przed mężem wzięcie różnych kredytów i pożyczek typu chwilówki i inne
Kasia P. zapytał 4 lata temu

Witam.

Zataiłam przed mężem wzięcie paru różnych kredytów typu chwilówki i inne. Od około pół roku staram się to wszystko spłacać w miarę możliwości. Ale to wszystko mnie przerasta. Co chwila kontaktują się ze mną firmy windykacyjne. Bo nie jestem w stanie wszystkiego pospłacać.

Jestem na etapie wezwań przed sądowych, ale obawiam się, że w niedługim czasie dojdzie do zajęć komorniczych. Kwoty poszczególnych zobowiązań to Happy Pożyczki 8969,06 kolejny to Lendon ok. 6350, Vivus 8046; Moja pożyczka 1600, Kuki 1000; Provema 843; Wonga 2203,56. Mój dochód na rękę to 2000.

Nie mam pojęcia jak sobie z tym poradzić. Mieszkamy w wynajętym mieszkaniu. Mąż jest jedynym właścicielem samochodu.

Czy jest możliwość, że z tytułu mojego zadłużenia zajmą mu samochód? Miałam nadzieję, że jakoś to ogarnę sama, niestety już naprawdę nie mam pojęcia co robić.

2 odpowiedzi
Grzegorz Szwaciński Personel odpowiedział 4 lata temu

Witam serdecznie,

sprawy nie są jeszcze przegrane, lecz rzeczywiście jesteś na najgorszym etapie procedury windykacyjnej.

To ona Cię tak męczy. Wiem z opowiadań innych osób zadłużonych, że telefony z windykacji mogą przychodzić o każdej porze, nawet późnym wieczorem. Jeśli chcesz ich uniknąć – zmień numer. Sprawy i tak nie pójdą dalej bez Twojej wiedzy.

I teraz najważniejsze – jeśli nie spłacisz zobowiązań, rzeczywiście niebawem pozwy o zapłatę trafią do sądu. Tu należy wykazać determinację i zapał. Nie możesz zapomnieć o swojej możliwości obrony.

Jeśli chcesz uchronić swoją rodzinę i męża, musisz odbierać każde pismo z sądu i na nie odpowiadać. Większość pozwów trafi do postępowania nakazowego do tzw. e-sądu. Kiedy ten wyda nakaz zapłaty, prześle Ci odpis, pouczając o prawie do złożenia sprzeciwu od nakazu zapłaty.

Radzę skorzystać z takiej możliwości po pierwsze, by odwlec sprawy w czasie i dać sobie dodatkowe miesiące na spłatę jak największej ilości zobowiązań, po drugie, by wystąpić do sądu z wnioskiem o rozłożenie płatności należności na raty.

W przyszłych sprzeciwach od nakazów zapłaty musisz poprosić sąd, by uchronił Cię przed postępowaniem komorniczym, które jedynie powiększy Twój dług bez szans na spłatę długów, bowiem Twój dochód lekko powyżej najniższej krajowej nie pozwoli na szybkie zaspokojenie. Szansą jest więc ugodowe rozwiązanie sprawy i spłata należności w ratach, z których będziesz mogła się wywiązać.

Sprzeciw od nakazu zapłaty – wzór

sprzeciw-od-nakazu-zaplaty-wzor-doc-pdf

Sprzeciw od nakazu zapłaty – wzór

To w przyszłości – natomiast teraz musisz ochłonąć, poukładać priorytety, być może powiedzieć mężowi prawdę.

Ważne też, by skończyć z zaciąganiem kolejnych pożyczek i chwilówek. Należy też spróbować spłacić (całkowicie zamknąć) te najmniejsze zobowiązania, by ich sprawy nie trafiły do sądu i nie obciążyły Cię dodatkowymi kosztami. Postaraj się pozbyć Kuki i Proveme.

Natomiast co do samej egzekucji komorniczej, do której nie należy dopuścić, to wątpię, by wierzyciele uzyskali tytuł egzekucyjny na Twojego męża, kiedy ten nie wyrażał zgody na pożyczki i chwilówki, dlatego na dziś nie przejmowałbym się tą kwestią.

Powodzenia!

Warto przeczytać:

Daniel odpowiedział 4 lata temu

Witaj Kasiu, nie jestem ekspertem od wychodzenia z długów, ale chce Tobie powiedzieć, że nie byłaś, nie jesteś i nigdy nie będziesz jedyną osobą, która wpadła w spiralę zobowiązań. Byłem i ciągle jeszcze jestem w podobnej sytuacji, choć nad zobowiązaniami odzyskałem pełną kontrolę….ale to po 3ch latach walki o każdą złotówkę.  Możemy i jesteśmy oceniani, że niefrasobliwi, że nieodpowiedzialni, że tacy czy owacy. Jednak nikt nie zakłada naszych butów i nie stara się w najmniejszym stopniu zadać pytanie – dlaczego? I w sumie mają rację. Nie ma to już znaczenia. Znaczenie ma to, co z tym zrobimy.  No ale do rzeczy:)

Punktem wyjścia to świadomość, że sami odpowiadamy za nasze zobowiązania, że sami doprowadziliśmy do takiej sytuacji i sami sobie musimy pomóc. Będą ludzie, którzy wyciągną do nas ręce ale będą i tacy, którzy nas zwyczajnie wyśmieją, pogrążą, wbiją nóż w plecy – i okey! Musimy być na to przygotowani i musimy się z tym liczyć.

To cena jaką zapłacimy aby w przyszłości nie bać się Poczty Polskiej oraz listonosza, nie bać się pukania do drzwi, nie bać się odebrać telefonu a co najgorsze, przestać ukrywać przed najbliższymi, sytuację, w której się znaleźliśmy.  Na początku musimy się nauczyć \”przestać kopać finansowy grób\”. Każde dodatkowe zobowiązanie to kolejne centymetry, metry naszego sarkofagu. Sądziłem, że jak wezmę kolejną, aby spłacić pierwszą pożyczkę – zyskam trochę czasu, później kolejna rolka i było BARDZO okey.

Wszystko do czasu, kiedy spada na nas cios, którego się nie spodziewamy i cały nasz misterny plan w PIZ….u. Od tech chwili zaczyna się zabawa. Unikanie kontaktu, nieotwieranie kopert, niereagowanie na wezwania, chowanie głowy w piasek i udawanie, że jest OKEY. No i to jest najgorszy z możliwych scenariuszy. Bo wierzyciele mają prawo do swoich pieniędzy, takie samo jak my, gdy komuś pożyczamy pieniądze. Jeżeli sobie to uświadomimy, że \”ucieczka\” to najgorszy z możliwych scenariuszy – zaczyna być naprawdę krytycznie, bo musimy stawić czoła naszym lękom, strachowi, niepewności.

Najczęściej widzimy wszystko w czarnych barwach, nocki to bezsenne seanse strachu i spoconego ciała. Ale gdy damy sobie odrobinę czasu, aby się do wszystkiego przygotować, wszystko zaplanować, przygotować plan bitwy i pootwierać wszystkie wezwania i kiedy sobie uświadomimy, że już nic więcej nie mamy do stracenia, bo czujemy ścianę za plecami – to jest punkt, od którego musimy się odbić i ruszyć w drugą stronę. Warto się do tego odpowiednio przygotować i warto tę walkę zacząć realizować.

Dlaczego? Bo dzisiaj mam pustą skrzynkę na listy, odbieram każdy telefon, zbudowałem bufor finansowy (niewielki, ale daje mi spokój), spłacam zobowiązania w systematyczny sposób i zaczynam mieć zabawę, kiedy dług spłacam przed harmonogramem, bo dzisiaj mam czysty BIK i nawet dali mi mikrokredyt kredyt w \”NORMALNYM\” banku – zrobiłem to po to, aby budować pozytywną historię kredytową.

Dzisiaj czuję, że dzień nabiera blasku pomimo tego, że w jednej chwili po 14 latach, zostałem sam, tracąc prawie wszystko – spadając z wysokiego konia. Utrata rodziny zapoczątkowała lawinę szybko pojawiających się zobowiązań – bo szybko, bo wygodnie, bo muszę, bo natychmiast, bo zaraz płacę, bo jakoś to będzie.

NO NIE BĘDZIE…..jesteśmy odpowiedzialni za nasze działania i przyszłość. Więc życzę Tb abyś przygotowała się do walki (daj sobie parę dni), podejmij decyzję, zrób plan i zacznij działać. Na tym blogu, masz sporo osób, które służą bezcennymi radami, ja z nich nie korzystałem, bo nawet nie miałem pojęcia, że można z tego spokojnie wyjść:) POWODZENIA:)!