Jak wyjść na prostą zarabiając na pisaniu artykułów na zlecenie?

Mój problem to długi. Tak na oko, łącznie, jakieś 30 tys. złotych. Chwilówki oraz kredyty bankowe. Koń by się uśmiał, ale sam jestem wierzycielem. Straciłem jakieś 10 tys. złotych, biorąc pożyczkę pozabankową dla aktualnie niewypłacalnej kuzynki, by ta nie wylądowała na ulicy.

Pieniądze te dały jej dodatkowy rok, po czym z hukiem wyleciała ze swojego mieszkania. Brak jakiejkolwiek asertywności z mojej strony doprowadził, że inny znajomy okradł mnie na kolejne 3 tys. złotych.

Mam 26 lat. Rodzice nie żyją od 2008 (ojciec) i 2010 roku (mama). Mam starsze rodzeństwo. Siostra i brat są już po czterdziestce. Jedno nad polskim morzem, drugie za granicą. Od lat.

Prawda jest taka, że nic nie robiłem ze swoim życiem. Pobierając rentę rodzinną z ZUS do końca sierpnia 2017 i mając regularne wsparcie finansowe ze strony siostry i brata, wystarczało mi na wszystko.

Żebym ja w coś jeszcze te kredyty i chwilówki zainwestował…Wpadłem w bezsensowną spiralę chwilówek. Nie mam nic, poza mieszkaniem, które w styczniu 2017 roku, przepisali na mnie w całości.

Zaległości sięgają ponad 60-ciu dni. Jedna teczka, którą mam, to same wezwania do zapłaty, upomnienia, ostrzeżenia, wypowiadanie umów pożyczkowych i kredytowych. Odwiedzają mnie windykatorzy z banków i firm zewnętrznych, działających w imieniu pozostałych wierzycieli.

Mam poważne trudności ze znalezieniem pracy a na pisaniu, nie potrafię zarabiać – a to, wychodzi mi najlepiej. Textbookers i GiełdaTekstów to trochę za mało. Choruję przewlekle (padaczka, depresja). Od miesięcy pozostaję na wsparciu pomocy społecznej.

Mam dochodu 450 zł brutto a na rękę otrzymuję 262 zł. Reszta idzie na konto spółdzielni mieszkaniowej. Jak diabeł święconej wody, boję się komornika. Nie wiem, jak mógłbym działać, by z pisania wyciągać miesięcznie przynajmniej te 1000 zł.

Będę zarabiał, rodzina pomoże. Z padaczką lekooporną, która objawia się napadami w rozmaitych formach od częściowych po całkowite z drgawkami i utratą przytomności, ciężko znaleźć pracę, bo nikt mnie nie chce, a ja choroby nie zamierzam ukrywać.

Uważam, że to skrajnie nieodpowiedzialne. Myślałem o założeniu własnej firmy, bo już uparłem się na to pisanie, jak na nic innego, w swoim życiu. Z zawodu jestem pracownikiem obsługi biurowej. Wcześniej skończyłem gastronomię i technika ekonomistę.

Teraz, może uda mi się załapać na prace społeczne. Zarobię jakieś 350 zł. Nie wiem, nie umiem zarabiać na afiliacji, programach partnerskich, bo to, też już przerabiałem. Najbardziej odpowiadałaby mi praca zdalna.

Piszę wiersze, prozę i inne rozmaite teksty. Jestem współautorem dwóch książek poetyckich, wydanych w formie antologii. Krótkie teksty typu “precel”, “zaplecze”, treści tematyczne w postaci artykułów, wpisów na blogi, to moja specjalność.

Jeśli chodzi o zarabianie na pisaniu artykułów, to jak dotrzeć do potencjalnych klientów, bez wyżej wymienionych portali copywriterskich? Co Pani sądzi o mojej sytuacji? Co Pani radzi, by wyjść z długów? Pozdrawiam i proszę o odpowiedź :).


Zarabianie na pisaniu artykułów

zarabianie-na-pisaniu-copywriting

Najważniejsze z tego wszystkiego, co wyciągnęłam, czytając Twój list, to to, że masz jednak chęci do zmiany swojego życia i to, że masz pasję: pisanie artykułów na zamówienie. Wiesz? bo ja sama zarabiam w ten sposób.

Copywriting to dla mnie jakby praca dodatkowa, oprócz tych dwóch giełd, o których wspomniałeś, jestem także zarejestrowana na platformie GoodContent. Nie wiem jak szybko i jak dobrze piszesz artykuły, ale ja spokojnie jestem w stanie miesięcznie dorobić sobie do wypłaty te 1.000 zł.

Podejrzewam, że gdybym zaczęła pisać artykuły na tzw. full time, to wyciągnęłabym miesięcznie dwu – lub trzy krotność tej kwoty.

Wspomniałeś też, że piszesz tzw.:

  • precle,
  • i artykuły pod zaplecze.

Jak sam dobrze wiesz, stawki za takie teksty są bardzo niskie i dla mnie osobiście, nie opłaca się ich pisać. Jeśli chciałbyś zarabiać na pisaniu, to warto zostać ekspertem w jakiejś dziedzinie i jedynie w niej się obracać.

Dobre tematyki, w których warto zostać ekspertem, z tego, co zauważyłam, to medycyna, finanse i opisy produktów do sklepów internetowych, tylko wiesz, nie takie byle jakie opisy produktów, a takie poruszające wyobraźnię i nakłaniające do kupna :].

Postaw na artykuły eksperckie, tutaj stawki są największe, ale naprawdę trzeba wiedzieć, co się pisze. Biorąc pod uwagę Twoją chorobę, zarabianie na pisaniu artykułów, sprawdziłoby się chyba najlepiej, bo nie musiałbyś codziennie wychodzić z domu do pracy i narażać się na atak padaczki gdzieś na mieście, czy przy stanowisku pracy.

Jeśli chciałbyś dowiedzieć się nieco więcej na temat zarabiania na pisaniu artykułów, to poszukaj i dołącz do grupy na FB, która gromadzi copywriterów i na której można się naprawdę sporo dowiedzieć o zawodzie copywritera.

Warto też przeczytać jakiś ciekawy e-book na temat copywritingu lub po prostu czytywać blogi branżowe, które prowadzą copywriterzy. Można się z nich sporo nauczyć – wierz mi.

Ogólnie rzecz biorąc, obserwuję ostatni czasy, jak praca jako copywriter zyskuje dość mocno na popularności, widać gołym okiem nawet co ludzie szukają w Google, np.:

  • praca pisanie artykułów tematycznych
  • pisanie artykułów do gazet przez internet
  • pisanie artykułów dla portali
  • pisanie artykułów praca online
  • pisanie artykułów psychologicznych praca
  • praca w domu pisanie artykułów
  • pisanie artykułów na zlecenie cena
  • pisanie artykułów medycznych za pieniądze

Nawet po reklamach w wyszukiwarce widać, jak wiele jest firm copywritingowych, a większość z nich, to właśnie jednoosobowe działalności gospodarcze:

zarabianie-na-pisaniu-artykułów

Czyli dokładnie to, co właśnie chodzi Ci po głowie :-). Wg. mnie powinieneś postawić na pisanie artykułów eksperckich z danej dziedziny. Na początku jest trudno, ale z czasem pisanie i obracanie się w danej tematyce, staje się łatwiejsze, bo coraz głębiej poznajesz tematy i słownictwo.

Marnowanie czasu na precle i artykuły zapleczowe, nigdy nie przyniesie Ci zadowalających zarobków, bo wiadomo, trzeba pisać bardzo dużo niskiej jakości tekstów, a to prowadzi prędzej czy później do wypalenia zawodowego.

Pytałeś jeszcze, jak dotrzeć do potencjalnych klientów, bez wyżej wymienionych portali copywriterskich. Jeśli chcesz opierać swoją przyszłość o zarabianie na pisaniu, to nie obejdzie się bez własnej strony internetowej, coś typu firmowa wizytówka.

Musisz ułatwić potencjalnym klientom znalezienie Ciebie w internecie. Na Twojej stronie firmowej, powinna znaleźć się:

  • Twoja oferta i cennik,
  • portfolio i referencje,
  • dane kontaktowe,
  • blog, na którym publikowałbyś ciekawe przykładowe wpisy.

Jeśli jesteś dobrym copywriterem, z dobrym lekkim piórem i nie boisz się wyzwań, to na samych poleceniach można funkcjonować, i jedynie od czasu do czasu wspierać się giełdami dla copywriterów.

Zarabianie na pisaniu artykułów nie jest łatwe na początku. Zacznij szlifować swój warsztat bądź konsekwentny i nieustannie podnoś sobie poprzeczkę, jeśli chodzi o jakość tekstów, a dojdziesz do miejsca, w którym będziesz podnosić ceny za teksty, które oferujesz, bo będziesz miał aż tylu klientów skorych od współpracy z Tobą. Pisanie tekstów na zlecenie jest świetnym zajęciem… gorąca kawa, laptop i promienie słońca sięgające do Ciebie przez okno… to jest to co towarzyszy mi w życiu bardzo często…

Wybrane specjalnie dla Ciebie:

Oceń mój artykuł:
1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (No Ratings Yet)
Loading...
Wpis pochodzi z kategorii: , ,

O autorze

6 komentarzy w “Jak wyjść na prostą zarabiając na pisaniu artykułów na zlecenie?”
  1. Szanowna Pani! Bardzo dziękuję za obszerną i fachową odpowiedź. Jestem wdzięczny za to, że nakierowała mnie Pani na inny tor. Skupiłem się na preclach, bo one, chociażby na gieldatekstow.pl, schodziły najlepiej. Tylko one, do tej pory, tak naprawdę się sprzedały, więc pomyślałem, że to będzie moja specjalizacja. W ostatnim czasie, chyba nawet jeszcze przed poprzednim listem do Pani, założyłem bloga z moimi przykładowymi tekstami. Od teraz, ogłaszając się, umieszczam link do niego. Lubię temat psychologii, w tym uzależnień. Zagadnienia prawne i administracyjne, z racji tego, że kiedyś uczyłem się na tym kierunku (technik administracji), są mi najbliższe.

    Z powodu trudnej sytuacji, ale też postępującej depresji, musiałem przerwać coś w rodzaju studiów, z zakresu właśnie terapii uzależnień. Jestem też autorem tekstów literackich, prozatorskich, poetyckich – ale na to, chyba zapotrzebowania nie ma :) Czy więc pójście w psychologię, prawo i zagadnienia administracyjne, jest jakąś opcją? Smutno mi jest z jednego powodu, a mianowicie, że moi najbliżsi, czyli siostra i brat, uważają, że moje wizje zarabiania na pisaniu tekstów, są fantazjami z kosmosu, jakimiś mrzonkami i naiwnymi marzeniami. Często, niemal za każdym razem słyszę, żebym poszukał sobie “normalnej” pracy, bo każdy pracuje “normalnie”. Czy w profesjonalną stronę internetową trzeba dużo zainwestować?

    Czy po prostu z mojego bloga, można by taką stronę zrobić? Szczerze mówiąc, jestem trochę taką komputerowo-internetową, ofiarą :) Z reguły znalezienie jakiegoś specjalisty w tej dziedzinie, wiąże się z kosztami. Da się tego jakoś uniknąć? Myślałem też ostatnio a autorskim e booku. Np. o zasugerowanych przez Panią, finansach. Co Pani o tym sądzi? Koń by się uśmiał, ale chyba najwięcej tekstów napisałem dotąd o chwilówkach – co to są chwilówki, jak się je zaciąga i jak nie wpaść w pułapkę, w której, sam się obecnie znalazłem…Będę bardzo wdzięczny, za odpowiedź z Pani strony, także na ten list.

    Pozdrawiam i z góry, dziękuję :)

    1. Janina Gołębiecka

      Nie sugeruj się tym co mówią Twoi najbliżsi, nie znają przecież świata od tej strony :-). Ostatnio natknęłam się na jedną blogerkę, która jest copywriterką i w jednym z wpisów pochwaliła się zarobkami za cały rok, cytuję: “Łącznie w 2016 zarobiłam 47 424 zł netto. Jest to suma wszystkich moich wpływów na konto. ” Co do opłacalności samych tekstów i tematyki w jakiej warto się obracać, to prawo i administracja, są jak najbardziej ok. Nie jestem pewna samej tematyki psychologii, bo nie ma wielu serwisów, które poruszają się w tej tematyce. Jeśli pisałeś już kiedyś o chwilówkach, to zachęcam Cię, abyś stał się ekspertem z dziedziny finansów. Nie muszą to być same pożyczki i chwilówki, tematyka finansów jest ogromnie szeroka, można się o tym przekonać, odwiedzając popularne serwisy finansowe. Zobacz jak skonstruowane są kategorie na takich portalach, np. na bankier.pl widać: Giełda, waluty, lokaty, bankowość, fintech, fundusze, kredyty, forex, surowce, nieruchomości… można by wymieniać jeszcze długo… kolejna kwestia jaką musiałbyś znać choćby podstawy, to seo, czyli nie tylko pisanie wysokiej jakości artykułów, ale i uwzględnianie wytycznych seo, czyli odpowiednie nasycenie słowami kluczowymi, semantyka, formatowanie tekstu, znaczniki H1, H2, H3 czy wewnętrzne linkowanie. Jeśli chodzi o Twojego bloga, to nie znam adresu, podaj go tutaj w komentarzu, zobaczę jak wygląda i czy czegoś tam brakuje.

  2. copywriterpisze.blox.pl/html to adres mojego bloga, który dopiero raczkuje. Zafiksowałem się na treści preclowe i zapleczowe ale teraz będę się skupiał na tekstach, artykułach tematycznych.

    1. Janina Gołębiecka

      Michale, niestety nikt poważnie nie potraktuje tej strony na darmowym hostingu. Musisz mieć własną domenę, najlepiej ze swoim nazwiskiem. Np. jankowalski.pl. Wiem że są to dodatkowe koszty, nie musisz zaraz się na to decydować, ale kup wykonanie strony na znanym portalu aukcyjnym, gotowy projekt strony można już kupić za 300-500 zł. Stronę postaw oczywiście na domenie ze swoim nazwiskiem, tak aby wyglądało to poważnie :-). Zamieść tam wszystkie swoje dane kontaktowe i zdobądź referencje oraz stwórz ofertę, opisz swój życiorys, doświadczenie itp.

  3. W poprzednim kontakcie, opisywałem już swoją sytuację, więc od razu przejdę do meritum. Zdaję sobie sprawę, iż zarówno dla banku jak i firm pożyczkowych, kredyt czy pożyczka, udzielone klientowi, to nic innego jak biznes. Zakładam, że nikt nikim się tu nie przejmuje. Czy są więc jakieś szanse, by z wierzycielami, bezpośrednio lub poprzez firmę windykacyjną, (Kruk, Lex Actum, Kaczmarski Inkasso, Credit Express) można pertraktować w sprawie częściowego umorzenia długu? Lex Actum wyszła z taką inicjatywą, ale uznałem, że to podpucha. Nie skontaktowałem się z nimi we wskazanym przez nich terminie trzech dni. Czy to był błąd? W tej sprawie lepiej rozmawiać z nimi telefonicznie czy korespondencyjnie? Czy w ogóle warto wychodzić z taką inicjatywą?

    1. Janina Gołębiecka

      Oczywiście, że należało podejść do rozmów z tą firmą windykacyjną! Zawsze namawiam, aby nie zaprzepaszczać okazji do choćby częściowego umorzenia długów czy odsetek karnych. Co do formy kontaktu, to ja zawsze preferuję kontakt osobisty, jeśli to nie wchodzi w grę, to kontakt korespondencyjny. Myślę, że powinieneś nawiązać kontakt z Lex Actum ponownie, tylko zobaczymy czy to Oni teraz będą zainteresowani rozmową z Tobą :-)

Comments are closed.