Długi, ciężka choroba i komornik – jak wyjść z długów?

Forum prawneKategoria: DługiDługi, ciężka choroba i komornik – jak wyjść z długów?
Małgorzata zapytał 4 lata temu

Dzień dobry. Mam duży problem jak wszyscy tu zapewne: otóż w styczniu roku 2009 wzięłam kredyt konsolidacyjny w Deutsche Bank za zgodą męża. W kwietniu otrzymałam propozycje pracy w Wielkiej Brytanii jako pielęgniarka diabetologiczna. Kredyt spłacałam do momentu zachorowania na raka mózgu (2010) i w związku z operacją i powikłaniami nie mogłam już podjąć pracy zawodowej. Kredyt więc nie był spłacany od tej pory.

Ja w związku z chorobą nie przyjeżdżałam do kraju. Próbowałam negocjacji z bankiem i później komornikami, ale ich żądania były wyższe niż moja renta inwalidzka, którą tu w UK otrzymuje. Przestałam więc płacić. Mój mąż, który pozostaje w związku małżeńskim, ale pozostajemy w separacji i mieszkamy oddzielnie już 20 lat, nie był w stanie spłacać rat kredytu, gdyż pracował na tzw. umowach śmieciowych, głównie sezonowo. Do mnie przychodziły pisma z sądu, ale nie mogłam ich osobiście odbierać. Prawdę mówiąc, diagnoza była dla mnie wyrokiem i każdy dzień walką z chorobą.

Dziś dowiedziałam się, że z męża konta komornik zabrał całe jego oszczędności, z czego połowa to odszkodowanie za wypadek w pracy. Mąż pracuje obecnie na etacie w szpitalu, zarabia minimalną pensję krajową, jaka obowiązuje w Polsce. Nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym, jaki mąż dostał, wydrukowany w kancelarii komorniczej jest datowany na 10 września 2019 roku. Od 2015 roku mamy z mężem rozdzielność majątkową, dokładnie od 09/11/2015.

Nie posiadamy mieszkania, ani samochodu, ja wynajmuję w Wielkiej Brytanii mieszkanie przystosowane do osób niepełnosprawnych, mąż mieszka w Polsce z matką. Moje pytanie jest: czy postępowanie komornika było zasadne? (przypuszczam, że tak), ale jak to ma się w świetle rozdzielności majątkowej zawartej przed datą wysłania postępowania wykonawczego wobec męża?

Dodam, iż ten dług już nie jest fizycznie możliwy do spłacenia przeze mnie, gdyż skutkiem zabiegu jest epilepsja, problemy z pamięcią i równowagą. Mąż zarabia ok. 1800 zł netto i jest mi zwyczajnie wstyd, że nie udało mi się spłacić długu, wstyd mi, że zabrano mu 9 tys. ciężko zgromadzonych oszczędności i w związku z depresją mam poważne myśli samobójcze. Córka opłaca moją dodatkową opiekę w UK i rehabilitacje.

Nie rozumiem też sprawy przedawnienia się długów, bo moja percepcja nie już na takim poziomie na skutek choroby, abym się w tym mogła odnaleźć. Nade wszystko brakuje mi siły na walkę z góry przegraną i postawienie męża w sytuacji, że nie będzie miał za co żyć. Obecnie mieszka jak wspomniałam z 94-letnią matką i dokłada ze swojej pensji do jej leków, rehabilitacji i życia w końcu, gdyż ma emeryturę ok. 1200 zł. Dziękuję za przeczytanie, z wielką winą i wstydem to piszę, bo znalazłam się w sytuacji bez wyjścia i naraziłam męża na kłopoty finansowe.
Jesteśmy oboje w wieku ja 58 a mąż 64 lata.

Z uszanowaniem
Małgorzata

5 odpowiedzi
Prawnik Katarzyna Janas-Bajson Personel odpowiedział 4 lata temu

Pani Małgorzato,

jesteśmy właśnie dla takich osób, jak Pani i Pani mąż, dlatego jest mi bardzo miło, że wybrała Pani nasz portal, by zwrócić się z prośbą o pomoc.

Niestety nie mam dla Pani dobrych informacji, choć te, które zaraz napisze, nie będą też najgorsze.

Co do podstaw prowadzonego postępowania egzekucyjnego, to wydaje się ono zasadne przez sam fakt wyrażenia przez męża zgody na zaciągnięcie przez Panią kredytu konsolidacyjnego.

Natomiast samo pozostawanie w separacji faktycznej, bez potwierdzonej rozdzielności majątkowej nie ma dla sprawy większego znaczenia.

Co do przedawnienia roszczeń, to również wydaje się, że w Pani przypadku bieg terminu przedawnienia został skutecznie przerwany – podaje Pani ugody z komornikiem – zatem wierzyciel musiał być w posiadaniu tytułu wykonawczego, skoro złożył wniosek egzekucyjny.

Nakaz zapłaty na męża został wystawiony dopiero we wrześniu 2019 roku. Być może tę sprawę warto omówić z prawnikiem. Uważam, że Pani mąż powinien skorzystać z porady adwokata i to bez zbędnej zwłoki, bowiem być może termin na zaskarżenie egzekucji już minął lub minie niebawem.

Na koniec dodam, w ramach „pocieszenia”, że skoro mąż nie ma już żadnego majątku, który komornik mógłby zająć, to egzekucja niebawem powinna zostać przez komornika umorzona ze względu na bezskuteczność. Pani mąż pobiera minimalną pensję, a więc w kwocie wolnej od zajęcia.

Na rok 2020 roku minimalne wynagrodzenie brutto zostało ustalone na kwotę 2 600 zł, na rękę około 1 877 zł – tej kwoty komornik zająć Pani mężowi nie może.

Co więcej, jeśli Pani mąż jest w stanie wykazać, że zajęte przez komornika środki z rachunku bankowego pochodziły częściowo z odszkodowania za wypadek przy pracy, maż może żądać od komornika ich zwrotu.

Zgodnie z regulacją art. 831 pkt 5 kpc. nie podlegają egzekucji świadczenia z ubezpieczeń osobowych oraz odszkodowania z ubezpieczeń majątkowych, w granicach określonych w drodze rozporządzenia przez Ministrów Finansów i Sprawiedliwości; nie dotyczy to egzekucji mającej na celu zaspokojenie roszczeń z tytułu alimentów.
Wolne od egzekucji jest 75% kwoty odszkodowania.

Zatem biorąc pod uwagę niesłuszność zajęcia oraz możliwość przedawnienia długu względem jego osoby, Pani mąż powinien skorzystać z profesjonalnej pomocy prawnej, ponieważ nie są to sprawy łatwe.

Nie zwlekając jednak, posługując się dostępnym na naszej stronie wzorem, Pani mąż może złożyć skargę na zajęcie pieniędzy pochodzących z odszkodowania za wypadek przy pracy.

Skarga na czynności komornika – wzór

Skarga-na-czynnosci-komornika-wzor-pdf-doc

Skarga na czynności komornika – wzór

Mam nadzieje, że pomogłam.
Życzę zdrowia i wytrzymałości.

Malgorzata odpowiedział 4 lata temu

Bardzo dziękuję! Czekałam niecierpliwie. Jeśli ma to jeszcze jakieś znaczenie, to dodam, iż rozdzielność majątkową mamy potwierdzoną notarialnie jak pisałam wyżej od listopada 2015 roku. Posiadamy oboje wypisy z kancelarii adwokackiej.

Jestem już w klasycznym syndromie winy i wiecznego uciekiniera z powodu tego długu. Otóż gdybym wróciła kiedyś do Polski, bo tak może się zdarzyć, gdyż czuje się coraz słabsza i coraz bardziej wyizolowana – to zapewne ten dług wciąż będzie moją zmorą. Moja emerytura będzie niewielka, ale i też pewnie będzie zajęta przez komornika.

Ja tak siedzę i myślę cały dzień dziś. i rozmawiałam z córką. Najlepiej czułabym się wobec siebie, dzieci i wierzyciela moralnie, gdybym ten dług w jakieś części spłaciła z pomocą dzieci. Ale obawiam się, że komornik nie zgodzi się na jakieś ulgi. Dług z odsetkami i kosztami sądowymi wynosi ok. 120 tys. złotych.

Nie wiem jak rozmawiać o tym z komornikiem, nie wiem, czy oni na coś w ogóle się zgadzają. Dla mnie w tej chwili to jest po prostu totalne poczucie zagrożenia i paniki na myśl „komornik”.

Są to ludzie, którzy taką mają pracę i to nie ich wina a moja, że zaciągnęłam kredyt, a okoliczności tak się poplątały, że nie mogłam go spłacać.

Gdy patrze na kwotę wyjściową kredytu w tej chwili 35 tys. złotych to wydaje mi się, ze taką kwotę nie jest trudno spłacić, gdybyśmy wszyscy zebrali środki na raty np. 500 zł miesięcznie.

Ale odsetki i koszty sądowe doprowadziły do takiej sumy, ze to jest fizycznie niemożliwe do spłaty. Tak więc, z Pani doświadczenia i wiedzy, proszę doradzić mi, jak mam rozmawiać z komornikiem? Czy jest sens jakichś negocjacji? Czy najpierw jednak radzi Pani rozmowę z adwokatem?

mam Panią radcę prawnik, z której usług nasza rodzina korzystała w innych zakresach, ale czy takie rzeczy bankowe zna każdy prawnik, czy muszę szukać kogoś specjalnego specjalizującego się w długach i negocjacjach z wierzycielami?

Mąż mieszka w Krakowie i tam jest ogrom kancelarii prawniczych, ale nie chcemy już brnąc w dalsze koszty, kogoś, kto nam coś obieca, a my nie będziemy umieli ocenić, nie znając prawa, czy to są realne i rzetelne porady. Tu w wielkiej Brytanii mam większe rozeznanie i zaufanie, gdyż jest wiele instytucji rządowych, które pomagają ludziom w  wielu, o wiele większych kłopotach.

Nigdy nie byłam w Polsce w takiej sytuacji i nie wiem gdzie szukać porady. Mój mąż jest bardzo ufną osobą i chciałby od razu z Panią komornik wszystko ustalić, aby mieć to z głowy. Jest osobą uczciwą do bólu i zwyczajnie się boje, iż może po prostu zgodzić się na coś, czego nie będzie z różnych powodów mógł dotrzymać.

Ja ukrywałam ten dług przed dziećmi, gdyż wówczas, gdy zaciągnęłam go i miałam kłopoty, syn i córka byli jeszcze na studiach, pracowali jak większość z Was młodych bardzo ciężko i wciąż mam ogromne poczucie winy wobec nich i męża.

Ja wiem,ze choroba itd., ale teraz to jestem w takiej rozsypce, ze chyba chce umrzeć już po prostu albo z czyjąś pomocą coś konstruktywnie zrobić w tej sprawie.

Jest mi wstyd tym bardziej,ze dla moich dzieci oddanie, chociażby 1 złotówki długu to jest sprawa honoru i moralności wobec drugiego człowieka. Pewnie wszystkie matki tak piszą.

Przepraszam za chaos i traktowanie Pani jak psychoterapeutę, ale w tej chwili dla mnie jest Pani kimś właśnie takim. Mimo wszystko przepraszam.

A więc pytanie już jakby “zagęszczone” w treść: czy próbować ugody z komornikiem licząc np. na umorzenie odsetek i prosić o rozłożenie na raty tego długu i próbować go rodzinnie spłacać? Czy zacząć od adwokata jednak?

I ostania kwestia: czy moje dzieci, jeśli ja umrę i mąż będą musiały ten dług spłacić powiększony o kolejne odsetki?
Jeśli tak, to mnie to martwi najbardziej. Nic materialnego im nie dałam. Jedynie wykształcenie i moralność, które u mnie zawiodły. Plus chorobe, depresje, czyli same problemy.

Ja wiem, że one to widzą inaczej, ale rozumie Pani mechanizmy i demony, które teraz w mojej głowie się kłębią :-(.
Przepraszam raz jeszcze za emocje i będę czekać niecierpliwie na odpowiedź.

Ps. mąż był dziś. w kancelarii komorniczej, ale nie zastał tej Pani odpowiedzialnej za sprawę egzekucji, jedynie wydrukowano mu postanowienia i wykaz długu, odsetek, kosztów sądowych itd. Nie jest to chyba pełna dokumentacja, ale w tych emocjach to nie umiem nic ocenić właściwie.

Pozdrawiam serdecznie i będę czekać z niecierpliwością na odpowiedz

Malgorzata G.

Prawnik Katarzyna Janas-Bajson Personel odpowiedział 4 lata temu

Pani Małgorzato, na spokojnie!

Zaraz postaram się napisać, co ja bym zrobiła na Pani miejscu. Proszę, to potraktować, jak dobrą radę, nie zaś jak poradę prawną. Jednakże to, co jest moim zdaniem najważniejsze, w tym momencie, to zaskarżenie przez Pani męża zajęcie środków pochodzących z odszkodowania za wypadek przy pracy.

Proszę nie czekając na rozmowę z komornikiem, posługując się pobranym z naszej strony wzorem skargi na czynność komornika złożyć zażalenie na zajęcie pieniążków z konta, wskazując, że pochodziły one z odszkodowania, przez co na mocy ustawy zostały wyłączone spod zajęcia.

Odnośnie rozdzielności majątkowej małżeńskiej, to nie będzie miała ona żadnego znaczenia. Jedyną możliwością ucieczki od obowiązku zapłaty, dla Pani męża jest przedawnienie roszczenia, czego nie możemy być pewni – tę sprawę warto skonsultować z prawnikiem.

Pozostałe kwestie – ewentualnej ugody – to już zależy od Państwa, jednak żaden prawnik nie zdziała więcej, niż jesteście w stanie wynegocjować sami, podejmując rozmowy z wierzycielem, nie z komornikiem.

A teraz moja rada.

Proszę się zastanowić, czy jest sens „dogadywać” się z wierzycielem. Piszę Pani, że dług z 35 000 zł urósł do 120 000 zł. Nie jesteście Państwo osobami zamożnymi. Pani ma poważne problemy zdrowotne i nie jest w stanie samodzielnie pokryć kosztów swojego utrzymania. Mąż natomiast zarabia najniższą krajową i ma pod opieką sędziwą wiekiem matkę, która ze swej emerytury również nie jest w stanie samodzielnie się utrzymać.

Proszę pomyśleć, jak w takim razie będziecie w stanie spłacić dług, który przecież w każdym miesiącu rośnie o odsetki i koszty komornicze (wątpię, by wierzyciel wycofał egzekucję).

A może lepiej pozostawić bieg spraw samych sobie, oczywiście po wyjaśnieniu wątpliwości dotyczących egzekucji z majątku męża.

Proszę mieć na uwadze, że nie będzie Państwo w stanie nigdy spłacić długu, dokonując wpłat po kilkaset złotych miesięcznie.

Na porzucenie obowiązku spłaty i poczucia winy mam kilka argumentów:

  1. za długi bankowe nie idzie się do więzienia – nie grozi więc Państwu odpowiedzialność karna
  2. mieszka Pani za granicą, tak więc polski komornik nie „dostanie się” do Pani
  3. Pani mąż otrzymuje najniższe wynagrodzenie za pracę, więc komornik nie może mu go zająć
  4. mąż nie posiada majątku, który komornik mógłby zająć, tak więc egzekucja zostanie niebawem umorzona, jako nieskuteczna
  5. jeśli zdecyduje się Pani na powrót do kraju, komornik będzie mógł zająć jedynie 25% Pani renty lub emerytury, z ograniczeniem kwotowym waloryzowanym każdego roku
  6. negocjowanie z komornikiem nie ma sensu, bowiem komornik nie może zostawić dłużnika w lepszej sytuacji niż ta wywołana zajęciem, takie działanie byłoby sprzeczne z interesem wierzyciela. W praktyce wygląda, to tak, że jeśli komornik ma szansę dokonać zajęcia na kwotę po 500 zł w każdym miesiącu, to nie zgodzi się na dobrowolne wpłaty ze strony dłużnika w mniejszej kwocie. Zresztą takie wpłaty nie zbliżają w żadnym razie dłużnika do spłaty długu sięgającego 120 000 zł.
  7. komornik nie ma prawa umarzać należności, odsetek, ani innych kosztów, w tym temacie należy zwrócić się do wierzyciela
  8. angażowanie innych osób w spłatę długu, który w konsekwencji może i tak nie zostać spłacony może doprowadzić do konfliktów rodzinnych, roszczeń, nowych zobowiązań
  9. niespłacone długi rodziców nie muszą przejść na ich spadkobierców, jeśli Ci złożą oświadczenie o odrzuceniu spadku.

Proszę, więc przemyśleć, to co napisałam, odrzucić poczucie winy i podjąć obiektywne decyzje, a następnie porozmawiać z mężem.

Radzę również terapię, która Panią uspokoi. Przy natłoku myśli, poczuciu winy i niepotrzebnych wyrzutach Pani zdrowie jest zagrożone, a podjęte decyzje nie muszą być właściwe.

Malgorzata odpowiedział 4 lata temu

Bardzo Pani dziękuję. Nie spodziewałam się, ze znajdę w tym kraju takie osoby szczerze mówiąc. Moje myślenie było prawdę mówiąc – podobne, bo już wcześniej kontaktowałam się z prawnikiem, który stwierdził, ze ten dług w świetle nawet nieznowelizowanego obecnie prawa jest przedawniony.

Nie wiedzialam tylko jak to zalatwiac,czy gdzies pisac,czy sama sprawa sie rozwiaze.Ale we wtorek idziemy do prawnika zaprzyjaznionego,ktory albo nam doradzi,albo zarekomenduje kogos,kto zna sie na tym szczegolowiej.
Bardzo Pani mi pomogla z tym wnioskiem o pieniadze z odszkodowania bo o tym nie wiedzielismy. Maz w pracy uzyskal pomoc,przekierowujac wplaty na konto matki do rozwiazania sprawy.

Pomogla mi Pani psychicznie,takim prawdziwym ludzkim wsparciem, bo juz podjelam decyzje,ze sie zabije zwyczajnie, co z moja znajomoscia medycyny nie jest trudne.Ale usiadlam po Pani mailu i wrocil do mnie instynkt.
Zawsze bylam silna.Nie bylo dla mnie sytuacji,ktorej nie stawilam bym czola. W wieku 40 lat zaczelam sie uczyc angielskiego bo dostalam grant na studia w UK.Z tym kulawym angielskim je skonczylam. Z tym kulawym angielskim,ale wiedza chyba dobra w swojej specjalizacji pracowalam jako jedyna z Polski pielegniarka dla firm farmaceutycznych diabetologicznych z calego swiata, podrozujac w weekendy mimo pracy w Instytucie jako konsultant.To byl stress, ktory mnie zabijal,ale wyksztalcilam dzieci.Znaja po 5 jezykow.Sa uczciwi i mysli,zwyczajnie dobrzy.
Jedno co mnie zalamalo to rozmowy z corka, ktora uwaza,ze dlugi trzeba splacac i poki zarabia i pracuje stwierdzila,ze bedzie mi pomagac. Juz nawet na to wczoraj sie zgodzilam. Ale po Pani mailu pomyslam,ze: przeciez ona tez moze zachorowac np.jak ja.Zwlaszcza,ze glejak jest niestety bardzo dziedzicznie obcizajacy. Moze prace stracic, a zanim znajdzie nowa, majac np zobowiazanie 2 tys miesiecznie splaty za mnie tego dlugu, sama wpedzi sie w klopoty nieodwracalne, bo jest bardzo wrazliwa i widze,ze owszem,pracuje,daje sobie rade, ale to nie moze trwac wiecznie: delegacje co tydzien po swiecie, brak wlasnej rodziny a ma 33 lata i widze,ze czesto jest przygnebiona i depresyjna.

Ostatnie na co moglabym pozwolic to jest zrujnowanie jeszcze jej zycia.

Majatku nie mamy. Moja emerytura w Polsce zostala wyliczona na ok 1000 zl brutto- bo takie zarobki nedzne mialam w szpitalu.Praca dla firm to byly zlecenia wiec nie odprowadzalam skladek emerytalnych.
Z Anglii, jesli wroce otrzymam jaks najnizsza kwote, nawet nie wiem jaka,ale to i tak bedzie na moim brytyjskim rachunku.Mysle,ze bedzie to wplata symboliczna bardzo,bo nie pracowalam za dlugo w zwiazku z choroba.
Odkrylam przy okazji analizowania paierow,ze przychodzi co jakis czas z firmy Kruk kwota do zaplaty, ktora dawno splacilam, a nawet w korespondencji wyszukalam,ze nadplacilam 243 zl.

Pan, ktory tym sie zajmowal windykator obelzywie sie do mnie odnosil: mam jego maile sprzed kilkunastu lat. A jakims cudem (pomylil sygnatury akt co odkryl prawnik w Uk) przeszedl ten dlug do innej firmy.

Mysle,ze ten komornik to meza znalazl,gdyz mial do zaplacenia po prostu kare za jazde bez biletu, zprzed kilku lat swojej nieslawnej przeszlosci i splacil to komornikowi.Wlasnie tej Pani.

I chyba tak sie to zaczelo.Moze sie myle,ale tak mi sie wydaje.

Maz zrobi jak Pani radzi.Zasiegniemy tez porady prawnej,na wtorek jestesmy umowieni. Ja mialam wracac do Uk ale zostane aby z prawnikeim te spray rozwiazac bo i tak corka musi leciec ze mna z powrotem mnie odcholowac a urlop moze wziac po 16 stycznia.

Najbardziej ucierpalaby nasza rodzina na tym, tak jak Pani pisze. Bardzo Pani mi pomogla.Nawet nie wie Pani jak bardzo.

Odzyskalam jakies trzezwe spojrzenie,jakie mialam zawsze i sile psychiczna mimo iz depresja nie pozwala mi spac, wychodzic samej i takie tam rozne jak to w depresji.

Ale sie nie dam.Zyje,mimo,ze dawano mi 3 miesiace wedlug statystyk,spodziewam sie hiszpanskiego wnuka (syn sie ozenil z Hiszpanka). Corka mi powiedziala,ze mimo iz nie jest wylewna w czulosciach to mnie potrzebuje,ze jestem dla niej wzorem i mnie podziwia jak dalam sobie rade sama ze wszystkim.

Dzieci pracowały od 15 roku życia i w czasie studiów, to co mają. zarobiły ciężką pracą, a nie mają zbyt wiele.Na zycie po prostu, bez excesow. Jak pewnie Pani sama po ciężkich studiach i wciąż pewnie pracując za kwote,ktora inni wydaja w tydzień.

Przepraszam za ten wkręt prywatny. Proszę mi wybaczyć. Jeszcze raz dziękuję serdecznie. Dała mi Pani więcej niż długie terapie czy leki. Jakkolwiek się moje życie potoczy, będę mieć Panią w myślach i sercu.

Z poważaniem
Małgorzata G.

Adam odpowiedział 3 lata temu

Witam, piszę w sprawie możliwości umorzenia długów. Jeśli pomoc nadal jest potrzebna to zapraszam do kontaktu 530612830. Proszę pamiętać, że da się wyjść z pętli zadłużeń i nigdy nie jest za późno żeby rozpocząć nowe życie. 
Pozdrawiam 
Adam Kucharzewski 
530612830