Grozi nam pętla długów – jak z niej WYJŚĆ?

Jak wyjść z pętli długów? Wszystko zaczęło się, gdy straciłam pracę, mój narzeczony miesiąc w miesiąc brał jedną pożyczkę za drugą, by móc opłacić wynajmowane mieszkanie. Bo przecież „od kolejnego miesiąca będzie już lepiej” i ja również miałam na koncie jedną pożyczkę.

Dwie z tego, zostały spłacone przez rodzinę. Ale niestety, zostały dwie pożyczki na łączną kwotę (wraz z odsetkami i wszystkimi kosztami kredytowania ok. 8 tysięcy zł).

Ponadto, zaczęły przychodzić mi wezwania do zapłaty z zaległych mandatów za przejazd na gapę, na łączną kwotę ok. 1200 zł. Również, gdy nie płaciliśmy za telewizję, ponieważ nie było nas na to stać, również ściga mnie windykacja.

U znajomych zapożyczyliśmy się na ok. 3 tysiące. W tym momencie pracuję bez umowy, gdyż czekam na program, który da mi umowę o pracę. Narzeczony ma umowę o pracę do końca października b.r. z automatycznym jej przedłużeniem na kolejne 2 lata.

Czy grozi nam pętla zadłużenia? Czy jest jakakolwiek szansa na poprawę tej sytuacji? Żyjemy w dużym strachu, przed dalszym ciągiem sytuacji, do tego stopnia, iż kilka razy ze stresu straciłam przytomność i wylądowałam szpitalu.

Nie wiemy już co mamy robić, by sytuacja choć trochę się polepszyła. Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam.


Pętla długów

jak-wyjść-z-pętli-długów

Może nie są to duże długi, bo 2 pożyczki na kwotę 8.000 zł + dług za zaległy mandat + niezapłacony abonament za TV + 3.000 zł pożyczka od znajomych. Daje to łączną kwotę zadłużenia na poziomie około 13.000 zł.

Myślę, że nie ma, aż tak dużej tragedii wiesz? Długi na tym poziomie można spłacić w 2 lata, pod warunkiem, że oboje będziecie pracować. Poza tym to ogromny plus, że jednak macie tę świadomość, że pracować to trzeba… i pracujecie – brawo.

Zupełnie nie wiem co napisać osobom, które piszą do mnie z prośbą o poradę, i gdzieś tam nieśmiało w treści maila dodają, że nie mają żadnych dochodów, że nie pracują, bo pracy nie ma…

Wy, mimo swoich długów wiecie, jak ważna jest praca. Stałe zatrudnienie to podstawa, to fundament budowania swojej niezależności finansowej. Stałe dochody wyciągną Was z największego bagna, więc oboje skupcie się nie tylko na swoich problemach finansowych, ale i na tym, jak podwyższać swoje kwalifikacje, jak być niezastąpionym pracownikiem.

Wtedy maksymalnie zabezpieczycie swoje zatrudnienie i kroczek po kroczku, będzie wychodzić długów. Tak ja to widzę i tak będzie, jeśli tylko czegoś po drodze nie schrzanicie (przepraszam za wyrażenie).

Plan spłaty długów – od czego zacząć?

Myślę, że najpierw należy spłacać długi komornicze, następnie długi u firmy windykacyjnej i na końcu bieżące zadłużenie…

Dlaczego taka hierarchia, a nie inna? bo tu się rozchodzi o konsekwencje niespłacania długów. A wiadomo, że największe konsekwencje, przyniesie niespłacanie długu, nad którym czuwa komornik, nie chcecie chyba, żeby komornik nachodził Was w mieszkaniu i żeby zajął Wasze rzeczy (ruchomości)? Takiego długu należy pozbyć się w pierwszej kolejności.

Później warto byłoby nawiązać kontakt z firmą windykacyjną i zapytać jakie pieniądze są do spłaty i co można wynegocjować jeszcze z tej kwoty…

Jak przyspieszyć wychodzenie z długów?

Chciałabym dodać jeszcze, że przyspieszycie wychodzenie z długów, jeśli:

  1. Zaczniecie oszczędzać każdą złotówkę.
  2. Zminimalizujecie stałe wysokie opłaty.
  3. Warto rozważyć sprzedaż cennych przedmiotów [jeśli takie posiadacie] na poczet spłaty zadłużenia.
  4. Spróbujcie zwiększyć swoje dochody poprzez:
    1. nadgodziny
    2. poproszenie o podwyżkę
    3. znalezienie pracy dodatkowej (np. w weekendy)
    4. zarabianie przez internet? np. pisanie tekstów na zamówienie?
    5. szukanie nowej, jeszcze lepiej płatnej pracy.
  5. Nauczcie się racjonalne i mądre gospodarować pieniędzmi.
  6. POLECAM też e-book Pani Iwony Wendel – byłej dłużniczki. Absolutnie obowiązkowa lektura dla każdego dłużnika!

Myślę, że tyle na początek wystarczy, trzymam za Was bardzo mocno swoje kciuki i liczę na to, że na dniach opracujecie dobrze przemyślany plan wychodzenia z długów… krok po kroku, i z determinacją będziecie ten plan realizować!

Wybrane specjalnie dla Ciebie:

Oceń mój artykuł:
1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (No Ratings Yet)
Loading...
Wpis pochodzi z kategorii: , ,

O autorze

6 komentarzy w “Grozi nam pętla długów – jak z niej WYJŚĆ?”
  1. Proponuję kupować bilety, nie trzeba wtedy płacić mandatów za jazdę bez nich.

    1. Janina Gołębiecka

      Zgadzam się z Tobą, ale jak to się mówi: młodość rządzi się swoimi prawami ;-)

        1. Janina Gołębiecka

          No taka jest kolej rzeczy prawda? nauka kosztuje – najważniejsze to wyciągać wnioski.

  2. Mateusz Rybak

    Ja sam często zastanawiam się, jak można wpaść w takie długi… Zawsze staram się mieć poduszkę finansową, gdyby coś złego się stało – zepsucie się auta, poważniejszy wypadek, strata pracy itp. Mam nadzieję, że parta szybko wyjdzie z długów i zacznie sobie świetnie radzić.

Comments are closed.