Wierzyciel grozi upublicznieniem danych na temat zadłużenia dłużnika

Witam uprzejmie. Jestem zadłużony w jednym z Wydawnictw na kwotę ok. 800 złotych. Wierzyciel, czyli Prezes owego Wydawnictwa straszy mnie Sądem i komornikiem. To zrozumiałe. Jestem epileptykiem z nawrotem choroby, leczącym się od dziesięciu lat. Nie byłem w stanie spłacać tego zadłużenia w ratach, które mi zaproponowano.

Dokonałem może trzech wpłat na łączną kwotę 250 złotych w dość odległych odstępach czasu. “Nie będziemy czekali, wyrok opublikujemy na FB” – tak brzmi ostatnia wiadomość od Prezesa, zaraz po treściach o skierowaniu sprawy do prawnika, potem do Sądu i komornika.

Czy Wydawnictwo może zrobić coś takiego, że upubliczni mój dług wobec wydawnictwa? Czy, jeżeli dojdzie do takiej sytuacji, ja, z punktu widzenia prawa, mogę zgłosić sprzeciw? Z padaczką nikt nie chce mnie zatrudnić, a ja faktu choroby nie ukrywam.

Z pisania tekstów, korekt, ciężko mi się utrzymać, bo nie mam strony internetowej, która mogłaby promować mój warsztat. Nie neguję Sądu i komornika, ale uważam, że “posmarowanie” mi na portalu społecznościowym, to już lekka przesada. Co mam robić? Bardzo proszę o radę. Co odpowiedzieć Wierzycielowi na takie próby straszenia mojej osoby? czy można upublicznić dane dłużnika?


Ile to ja już razy pisałam na blogu, że firmy windykacyjne stosują niezgodne z prawem praktyki zastraszania dłużników, nękania ich nie tylko SMS-ami czy telefonami, ale i przez nachodzenie dłużnika w miejscu jego zamieszkania, czy co gorsze, w miejscu pracy… oto niektóre z artykułów:

Jak się jednak okazuje, nie tylko firmy windykacyjne postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce, ale i sami wierzyciele?!

Czy można upublicznić dane dłużnika?

Tutaj w grę wchodzi ochrona danych osobowych dłużnika i z pomocą przychodzi Ci GIODO, czyli Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, organizacja ta twierdzi, że można się bronić przed takimi praktykami ze strony wierzycieli, ale niestety sprawiedliwości trzeba dochodzić, wytaczając wierzycielowi pozew na drodze cywilnej.

Prawo oczywiście zabrania upubliczniania takich danych, bez względu na to, w jakim miejscu dane o dłużniku zostaną upublicznione. Nie ma tutaj też znaczenia fakt, czy dług faktycznie jest zasadny, czy też nie, sposób, w jaki Twoje dane zostaną upublicznione, jest niezgodny z prawem. Tyle.

Upublicznienie informacji o zaległości dłużnika jest niezgodne z prawem, nawet jeśli faktycznie dłużnik jest winien wierzycielowi określoną kwotę pieniędzy. Egzekwowanie zadłużenia na dłużniku, powinno odbywać się zgodnie z prawem, a więc poprzez skorzystanie z firmy windykacyjnej bądź komornika (organu egzekucyjnego).

Warto mocno podkreślić, że upublicznianie i wykorzystanie danych dłużnika może być zgodne z prawem, ale tylko w sytuacji, gdy wierzyciel dokona tego z poszanowaniem zasad i zgodnie z prawem.

Kłaniają się tutaj przepisy Kodeksu Cywilnego art. 509 oraz ustawa dotycząca udostępnianiu informacji gospodarczych, a także wymianie danych gospodarczych, czyli art. 14.

Art. 509. § 1. Wierzyciel może bez zgody dłużnika przenieść wierzytelność na osobę trzecią (przelew), chyba że sprzeciwiałoby się to ustawie, zastrzeżeniu umownemu albo właściwości zobowiązania.

§ 2. Wraz z wierzytelnością przechodzą na nabywcę wszelkie związane z nią prawa, w szczególności roszczenie o zaległe odsetki.

i…

Wierzyciel może przekazać do biura informacje gospodarcze o zobowiązaniu dłużnika będącego konsumentem wyłącznie wówczas, gdy są spełnione łącznie następujące warunki:

  1. zobowiązanie powstało w związku z określonym stosunkiem prawnym, w szczególności z tytułu umowy o kredyt konsumencki oraz umów, o których mowa w art. 187.

  2. łączna kwota wymagalnych zobowiązań dłużnika będącego konsumentem wobec wierzyciela wynosi co najmniej 200 złotych oraz są one wymagalne od co najmniej 30 dni;

  3. upłynął co najmniej miesiąc od wysłania przez wierzyciela listem poleconym albo doręczenia dłużnikowi będącemu konsumentem do rąk własnych wezwania do zapłaty, zawierającego ostrzeżenie o zamiarze przekazania danych do biura, z podaniem firmy i adresu siedziby tego biura;

A więc wierzyciel może po spełnieniu pewnych warunków, które zostały wyżej wymienione, zgłosić Cię do rejestru dłużników, jak np. KRD czy ERIF, nic poza tym, wierzyciel zrobić nie może…

Jeśli Twój wierzyciel upubliczni informacje na temat Twojego zadłużania, to masz prawo, a nawet moralny obowiązek wytoczyć wierzycielowi proces cywilny i żądać usunięcia informacji na Twój temat i Twojego zadłużenia z przestrzeni publicznej.

Możesz także zażądać wtedy, zadośćuczynienia pieniężnego i zapłaty jakiejś sumy pieniędzy na cele dobroczynne od wierzyciela, które Ty wskażesz. Co jeszcze warto zaznaczyć, jeśli przez upublicznienie informacji o Twoim zadłużeniu, zostało naruszone Twoje dobro osobiste, wskutek czego poniosłeś szkodę majątkową, to przed sądem możesz żądać naprawienia tej szkody.

Mam jednak wrażenie, że wierzyciel tylko straszy Cię upublicznieniem danych na Twój temat i zadłużenia, jakie posiadasz, takie podejście ze strony wydawcy byłoby wielce nieodpowiedzialne i pozbawione zupełnie sensu…

Odpowiadają na Twoje pytanie: czy można upublicznić dane dłużnika? nie, nie można, a szczególnie na Facebooku! Warto oczywiście odpisać wierzycielowi, że upublicznianie Twoich danych i danych na temat Twojego zadłużenia, jest niezgodne z prawem, bowiem tak mówi ustawa dotycząca udostępnianiu informacji gospodarczych, a także wymianie danych gospodarczych.

Co warto jeszcze przeczytać:

Oceń mój artykuł:
1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (No Ratings Yet)
Loading...
Wpis pochodzi z kategorii:

O autorze

4 komentarzy w “Wierzyciel grozi upublicznieniem danych na temat zadłużenia dłużnika”
  1. Owe groźby nie pochodzą od firmy windykacyjnej, tylko bezpośrednio od Wierzyciela, który informuje mnie o prawniku, Sądzie, komorniku i właśnie, upublicznieniu (chyba na myśli ma ewentualny wyrok Sądu) gdzieś na Facebooku. do tej pory nie odpowiedziałem Wierzycielowi na tę zaczepkę. Pierwszy raz spotykam się z czymś takim. Konsultowałem to już także z prawnikiem. Coś mu odpiszę.

  2. Janina Gołębiecka

    Tak wiem Michale, napisałam tylko, że firmy windykacyjne już od lat zastraszają i nękają dłużników i że teraz również i wierzyciele biorą się za takie praktyki. Warto oczywiście odpowiedzieć ma “zaczepkę” wierzyciela, niech nie ma przekonania, że pozostanie bezkarnym w swoich “działaniach”.

  3. Ale oczywiście, że można opublikować dane dłużników. Przecież nawet istnieją giełdy specjalne na których są dane dłużników… Nie wiem po co wprowadzacie w błąd ludzi.

    1. Janina Gołębiecka

      Drogi Kamilu, nikt nie twierdzi, że tych danych dłużnika nie można publikować, trzeba jedynie poruszać się w granicach prawa i nie publikować dokładnego adresu dłużnika. Pozdrawiam!

Comments are closed.